Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Uwaga, kopruch z muszką jedzie!

Na pielgrzymce motocyklistów prawdziwą furorę robią stare maszyny, wywołując odruchy szczerej radości.

To są prawdziwi goście! Rok temu, jak wjeżdżali szpalerem do groty lurdzkiej na Górze Świętej Anny, przywitały ich gromkie oklaski. Gdyby w grocie zmieściła się orkiestra, to spontanicznie zaczęłaby im grać. Ale orkiestra na pielgrzymce motocyklistów się nie mieści, bo grota jest pełna maszyn. Andrzej Złoczowski, motocyklista, szafarz Komunii św., fotograf i w ogóle fajny gość 11 lat temu miał trafiony pomysł z tą pielgrzymką. W tym roku przyjechało ok. 7–8 tysięcy motorów, a uczestników w sumie było 10 tysięcy.

Na gowie mom gogle Carrera

W każdym bądź razie to motocykliści na starych motocyklach wzbudzają tu największą sensację, a nie potężne maszyny, błyszczące nowością i – co tu dużo mówić – ociekające kasą. MZ-ety, WSK-i, mopliki – oto Klub Motocykli Zabytkowych „Kopruch” (śląskie określenie komara) z Lublińca. Faceci w kaszkietach, pilotkach albo w staromodnych kaskach, które – bez obrazy – wyglądają jak pół jajka kurzego na głowie. Do tego marynarka w pepitkę, biała koszula, muszka pod szyją. „Na gowie mom gogle Carrera, zicherką mom spięte galoty”, znacie to? Pełny szyk, elegancja, klasa, błysk podziwu i zazdrości w oczach mijanych mężczyzn i kobiet. A niektórzy z równie eleganckimi towarzyszkami jazdy, których apaszki powiewają jak, nie przymierzając, szal Catherine Deneuve sunącej czerwonym kabrioletem w kultowej scenie z „La dolce vita”. Jak oni, tj. „Kopruchy”, jadą, to jakby wszystkie ptaki domowe i dzikie dookoła zaczynały śpiewać „Que sera, sera” albo inny nieśmiertelny przebój z lat 50. czy 60. Jakby sam świat wracał do normalności, do naturalnego porządku i ładu. Krótko mówiąc: jeśli istnieje poezja motocykla, to lublinieckie „Kopruchy” są bez cienia wątpliwości największymi jej poetami.

Sachs i brunetka

Nie będę krył, na motorach znam się średnio. Nie jestem sam. Arcybiskup Wiktor Skworc, który odprawił Mszę św. dla motocyklistów, przyznał, że marka Harley Davidson niewiele mu mówi! Poza tym dotykał rzeczy ważniejszych oczywiście: wzywał zebranych, żeby mieli „religijny GPS”, bo tylko on doprowadzi ich do celu, i wyrażał nadzieję, że nawet zasiadając na najbardziej kultowych motocyklach nie sa wyznawcami „złudnych ludzkich idoli”, ale słuchają Boga, który przemawia do nas słowami swojego Syna” Więc ja, motorowy ignorant, a jednak kiedy zobaczyłem Krzysztofa Elischa ze Schodni k. Ozimka, który dojeżdżał do groty na Górze Świętej Anny na swoim 80-letnim, wysłużonym motorze (a może motorowerze?) marki „Sachs”, od razu poczułem, że to jest to. Sam Elisch też najwyraźniej promieniał szczęściem, mimo że rekordów prędkości raczej nie pobijał. Wszyscy znawcy, koledzy motocykliści i motocyklowi profani, tacy jak ja, zwracali na niego uwagę. Potężna honda z przyczepką z czarnowłosą pięknością w środku, przemknęła za „Sachsem” bez większego zainteresowania widzów. – Nasze maszyny mają odpowiednią moc. Można by nierozważnie jeździć, ale jazda bezpieczna, wolno, tak powiedzmy do 80 km na godzinę, daje więcej frajdy niż zasuwanie. Wtedy nawet nie widać, co się mija po drodze. My sobie jedziemy wolniutko i to nam sprawia największą przyjemność. Jakaś kawka po drodze. Kultura, o to chodzi – mówi Adam Niesłony z „Koprucha”, klubu który założyli zawodowi strażacy, więc o brak ikry i męskich hormonów trudno ich podejrzewać.

Memento

Trzy miesiące temu sto metrów od mojego bloku zginął jadący na motorze marki „Suzuki” 30-latek, a dziewczyna z nim jadąca wylądowała w szpitalu, czeka ją długa rehabilitacja, o ile nie pozostanie sparaliżowana do końca życia. Tragedię – samą w sobie wielką – dopełnia fakt, że samochodem, który zderzył się z motorem, kierował kolega motocyklisty. Do dziś na tym skrzyżowaniu rodzina i znajomi co wieczór, w porze wypadku zapalają znicze. I po to może piszę ten tekst: na Boga, trochę kultury, spokoju na drogach.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy