Kończy się dwutygodniowe szkolenie organistów z Jużno-Sachalińska. Helena Kim i Oleg Salnikov grają w kościele, gdzie przed rokiem przekazane zostały organy dla tamtejszej wspólnoty.
Muzycy przyjechali na zaproszenie Fundacji „Organo pleno”, którą założyli Piotr Kunce, organista parafii św. Wawrzyńca w Zabrzu, który zainicjował akcję pomocy dla parafii na Sachalinie i Waldemar Krawiec, dyrektor artystyczny Zabrzańskiego Międzynarodowego Festiwalu Organowego, który przez 10 miesięcy zagrał prawie wszystkie z ponad 30 charytatywnych koncertów, kiedy zbierane były pieniądze na zakup instrumentu. Dla parafii św. Jakuba w Jużno-Sachalińsku, gdzie proboszczem jest pochodzący z Gliwic-Sośnicy ks. Tomasz Rafalak.
– Uczą nas gry na organach, zapoznają z nowym materiałem i tradycyjnymi utworami – mówi Helena Kim, która skończyła szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Oprócz tego, że jest organistką, pracuje jako inżynier kartograf. Oleg Salnikov natomiast muzyką zajmuje się zawodowo. Jest absolwentem Dalekowschodniej Akademii Muzycznej, obecnie solistą Sachalińskiej Filharmonii i wykładowcą w Sachalińskim Kolegium Sztuki. Ale nie kształcił się w grze na organach, a na akordeonie.
Helena Kim z Bogdanem Stępniem, który przygotowuje dla nich również opracowania niektórych pieśni Mira Fiutak /Foto Gość Zanim w ich kościele stanęły organy elektroniczne firmy Allen, wydające dźwięki zbliżone go organów piszczałkowych, podczas liturgii grali na keyboardzie. – Na tym instrumencie, który mamy teraz można już grać wszystko. Organiści z całego świata mogą przyjechać i zagrać na nim to, co chcą, Bacha, Mendelssohna… Jesteśmy dumni, że mamy u siebie takie organy – mówi Oleg Salnikov.
Organistów uczą wykładowcy Diecezjalnej Szkoły Organistowskiej II st. w Gliwicach. Mieli zajęcia z dr Mariolą Brzoską, która jest dyrektorem szkoły, Waldemarem Krawcem i Bogdanem Stępniem, organistą gliwickiej katedry. Ks. dr Franciszek Koenig przygotował dla nich wykłady na temat chorału gregoriańskiego. Lekcje są darmowe, koszt pobytu gości z Sachalina pokrywa fundacja i darczyńcy. Włączyły się też niektóre parafie, gdzie odbywały się koncerty charytatywne.
Kształcenie idzie dwutorowo. – Oprócz strony czysto technicznej, ważna jest też liturgiczna. Pokazanie, jak powinna wyglądać oprawa liturgiczna. Uczymy się grać pieśni w układzie czterogłosowym, bo u nas takie opracowania są standardem – mówi Waldemar Krawiec.
Helena Kim i Oleg Salnikov przed kolejnymi zajęciami w diecezjalnej szkole organistowskiej Mira Fiutak /Foto Gość Organizatorzy chcieli też pokazać życie naszego Kościoła, liturgię i najciekawsze instrumenty w naszym regionie. Organy z katowickiej i gliwickiej katedry, czterech zabrzańskich kościołów, w Nysie i Opolu. – Poznaliśmy różne rodzaje organów. Była możliwość, żeby zajrzeć do środka instrumentu, do szafy, zobaczyć piszczałki. Poznać ich budowę – mówi Oleg Salnikov o spotkaniu z Damianem Kaczmarczykiem w jego zakładzie organmistrzowskim. Mieli też możliwość posłuchania koncertów organowych. – To niezwykłe, kiedy słyszy się wszystkie możliwości instrumentu. U siebie nie mamy takich okazji. Na podobnym koncercie byłem tylko raz, a tutaj w ciągu pół miesiąca wysłuchałem dwóch – mówi . – Organiści, których słuchaliśmy są muzykami na bardzo wysokim poziomie. Słuchaliśmy ich improwizacji na organach, wyraz dużego mistrzostwa – dodaje Helena Kim.
Warsztaty były naturalną kontynuacją pomocy dla parafii w Jużno-Sachalińsku, która rozpoczęła się przed dwoma laty, zauważa Piotr Kunce. Przekazanie instrumentu nie kończy sprawy, ważna jest też pomoc w szkoleniu gry na tym instrumencie, żeby był jak najlepiej wykorzystany na potrzeby liturgii.
Więcej o wizycie organistów z Sachalina w nr. 29 "Gościa Gliwickiego" (na 20 lipca).