Odwiedzili nas dzisiaj w ramach dwudniowych spotkań pastoralnych. Rozmawialiśmy o "Gościu", ale nie tylko...
Jest ich siedmiu, święcenia prezbiteratu przyjmą w wigilię Zesłania Ducha Świętego, 7 czerwca. Dzisiaj rozmawialiśmy o „Gościu”, zwłaszcza jego diecezjalnym wydaniu.
- Zaletą na pewno jest to, że powstała strona internetowa i że są tam bardzo szybko dostarczane informacje na temat tego, co się dzieje w diecezji. Wadą może, że później niektóre artykuły są też w papierowej wkładce „Gościa Niedzielnego”, tak mi się przynajmniej wydaje - mówił na spotkaniu ks. Sebastian Binkowski w imieniu własnym, ale też trochę kolegów, którzy mu się przysłuchiwali. Do zalet zaliczył też zapowiedzi, wszystkie informacje, które wybiegają w przyszłość: co odbędzie się w diecezji, na co warto zwrócić uwagę, co zobaczyć, gdzie dowiedzieć się czegoś nowego.
- Układ GN na pewno jest dobry, bo przykuwa uwagę. Szczególnie tytuły potrafią często zaciekawić. Dużo zależy od zdjęć, które albo przyciągają albo odpychają. Przede wszystkim zawsze szuka się tych wydarzeń, które nas osobiście dotyczą, w naszej parafii czy dekanacie. Klerycy nie zaczynają czytania „Gościa Niedzielnego” od początku, ale od dodatku diecezjalnego - mówił ks. Sebastian Binkowski... choć jeden z diakonów zaraz jednak dodał, że on zaczyna od Franciszka Kucharczaka. A inny zażartował wcześniej, że chciałby bardziej szokujących zdjęć. Bardziej na serio była natomiast prośba ks. Adriana Ziai, który marzy o czymś w rodzaju diecezjalnej kroniki sportowej.
W czasie naszego spotkania diakoni pytali dziennikarzy o warsztat redakcyjny i co się im w tej pracy szczególnie podoba. Mieliśmy też okazję pożartowania, ale też poważnego i szczerego porozmawiania o Kościele. Takiego zdjęcia jeszcze nie mieliśmy Klaudia Cwołek /GN