Proboszcz po sprawdzeniu sklepienia i wieży katedry: Każdy może spać spokojnie.
W parafii katedralnej odbywa się wizytacja pracowników kurii. Dzisiaj jednym z punktów programu była kontrola stanu sklepienia i dachu katedry. Trzeba było więc wspiąć się na poddasze i wieżę kościoła.
- Nasz gospodarz Leszek Dziemba wchodzi tam często. Po huraganie Ksawery byłem zadowolony, że u nas nic nie spadło, a jego jednak pokusiło, żeby wejść na górę i sprawdzić. Okazało się, że nie ma co najmniej jedenastu dachówek – mówi ks. Bernard Plucik, proboszcz parafii katedralnej. Dziś był jednak zadowolony: Ksiądz biskup, ekonom i każdy może spać spokojnie. Dach i sklepienie są w porządku, gorzej ze ścianami – przyznał.
Wizytacje pracowników kurii w parafiach odbywają się raz na pięć lat. – One są planowane zazwyczaj na wiosnę, bo po części wizytacja biskupia łączy się z udzieleniem sakramentu bierzmowania. Nasze wyjazdy: kanclerza, przedstawiciela wydziału katechetycznego, muzycznego, liturgicznego i ekonoma są organizowane tak, żeby zdążyć przed wizytacją biskupa, ponieważ z naszej pracy pisze się protokół dla biskupa, który musi mieć gotowe materiały przed swoim przyjazdem na parafię – tłumaczy ks. Bernard Koj, ekonom gliwickiej kurii.
W tym roku wizytacje odbywają się w dekanatach: Bytom Miechowice, Gliwice i Gliwice-Sośnica.
- Skończyliśmy już dekanat miechowicki, parafia katedralna jest trzecią w dekanacie Gliwice. W porównaniu z poprzednimi latami widać efekty – parafie są gospodarczo bardziej zadbane. Również od strony kancelaryjnej. Nie znaczy, że było źle czy bardzo źle, ale średnia ocena jest wyższa, wiele rzeczy się porządkuje – ocenia ks. Bernard Koj. – Robimy wszystko, żeby parafie były na bieżąco z przepisami prawa państwowego. A te się często zmieniają i proboszcz może tego nie wiedzieć, dlatego my przyjeżdżamy i informujemy – tłumaczy, jak wygląda gospodarcza część wizytacji. Szczególnie ważne jest w niej sprawdzenie przestrzegania przepisów bhp, żeby wszędzie było zapewnione bezpieczeństwo.
Leszek Dziemba, pracownik parafii katedralnej, i ks. Bernard Koj, ekonom kurii gliwickiej na wieży kościoła
Klaudia Cwołek /GN