Jak wynika z analizy przekazanej przez UM, rynek pracy w Gliwicach od lat wypada lepiej w porównaniu do pobliskich miast.
Pod koniec grudnia 2013 roku bez pracy w Gliwicach pozostawało prawie 7600 mieszkańców, a stopa bezrobocia wyniosła 7,5 proc. To mniej niż w województwie śląskim (11,2 proc.) czy Polsce (13,4 proc.). Gliwicki rynek pracy od lat wypada także lepiej w porównaniu do pobliskich miast, gdzie stosunek liczby bezrobotnych do liczby aktywnych zawodowo był wyższy i pod koniec minionego roku wynosił: 10,2 proc. – w powiecie gliwickim, 13,6 proc. – w Zabrzu, 20,3 proc. – w Bytomiu, 9,3 proc, – w Rudzie Śląskiej. Gliwice znalazły się na czwartym miejscu wśród miast na prawach powiatu województwa śląskiego, które mogą pochwalić się najniższym wskaźnikiem bezrobocia za ubiegły rok. Lepszy wynik odnotowano jedynie w Katowicach, Bielsku-Białej i Tychach - podał UM Gliwice.
– Bezrobocie w naszym mieście od kilku lat stale wzrastało ze względu na złą sytuację ekonomiczną w kraju i za granicą. Wzrost ten wyhamował w kwietniu 2013 roku i od tego czasu systematycznie malała liczba klientów urzędu pracy – informuje Marek Kuźniewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gliwicach. – Wśród osób pozostających bez pracy dominują ludzie w wieku 25–34 lat (28 proc. ogółu). Choć osoby te najczęściej rejestrują się jako bezrobotne, to podlegają największej rotacji w zatrudnieniu, są też najbardziej mobilne i często z własnej inicjatywy zmieniają pracę.
Pod względem wykształcenia najwięcej bezrobotnych jest absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów (29,6 proc. ogółu). – To grupa, która najgorzej radzi sobie na rynku pracy. Osoby te najczęściej też rejestrują się wyłącznie po to, aby uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Na drugim miejscu zazwyczaj są osoby z wykształceniem średnim ogólnokształcącym. Jednak, co ciekawe, w naszym urzędzie takich bezrobotnych jest najmniej i stanowią oni 10,4 proc. ogółu. Jeśli chodzi o kwalifikacje, to najmniej bezrobotnych zarejestrowanych jest w grupie wśród osób posiadających wymagane przez pracodawców uprawnienia, certyfikaty, świadectwa i doświadczenie w danym zawodzie, a najwięcej – osób bez umiejętności i praktyki. Ci ostatni często też dziedziczą w rodzinie bierną postawę wobec oczekiwań pracodawców – przyznaje dyrektor PUP.
W ubiegłym roku do gliwickiego urzędu pracy wpłynęły 8004 propozycje zatrudnienia, głównie dla kierowców samochodów ciężarowych, sprzedawców, robotników gospodarczych, ochrony i ogólnobudowlanych (w tym dekarzy, murarzy, tynkarzy, osób do dociepleń budynków), a także sprzątaczek. – W dalszym ciągu brakuje ofert pracy na stanowiska biurowe, administracyjne i dla osób z wykształceniem pedagogicznym – informują pracownicy PUP w Gliwicach. – W małych firmach obserwujemy ciągłą rotacje pracowników. Większość pracodawców jest zainteresowanych zatrudnieniem wykwalifikowanych fachowców oraz pracowników fizycznych.