Do 6 stycznia w Strzybnicy po każdej Mszy można podziwiać żywą szopkę. Przygotowana została w zabudowaniach gospodarczych na terenie parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Fatimskiej.
Pierwsza stajenka stanęła tu 12 lat temu; miała wtedy gipsowe figury, które po Pasterce i w Trzech Króli zastępowane były przez przebrane dzieci. Rok później figury Świętej Rodziny wykonał z drzewa lipowego rzeźbiarz Józef Paś. Od tamtej pory pojawiały się kolejne i teraz można oglądać Trzech Króli, pasterza i Anioła.
Szopka znajduje się w starej stodole, w centrum ustawione są figury, po lewej stronie jest zagroda dla zwierząt, które wypożycza się od gospodarzy z okolicy. – Dzień przed Wigilią przywozimy zwierzęta, żeby się zaaklimatyzowały. Po Trzech Królach odwozimy – mówi Franciszek Lukoszek, jeden z organizatorów szopki.
Otwarcie stajenki odbywa się zawsze po Pasterce. Towarzyszy mu śpiew scholi, gra orkiestra, rozpala się ognisko. Zainteresowanie jest duże, nie tylko wśród dzieci.
Jak zrodził się pomysł? – Spontanicznie! Zebraliśmy grupę i tak to ciągniemy. Wystarczyła zgoda proboszcza – odpowiada Franciszek Lukoszek. Jest to męska grupa, w której działają panowie: Antoni, Jan, Damian, Franciszek, Józef i Ireneusz. Aby jednak grupa nie działała tylko od Pasterki do Trzech Króli, zaproszone zostały także kobiety. Tak zawiązała się wspólnota, która oprócz wspólnej modlitwy zajmuje się również przygotowaniem Bożego Grobu na Wielkanoc.
W szopce można podziwiać żywe zwierzęta Małgorzata Gajos