Podczas Mszy barbórkowej w jezuickim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu bp Jan Wieczorek przypomniał historię dwóch dramatycznych wydarzeń górniczych.
W Eucharystii uczestniczyli m.in. pracownicy przedsiębiorstw górniczych i przedstawiciele władz samorządowych oraz liczne poczty sztandarowe. Jak zwykle nie zabrakło też górali.
W homilii bp Jan Wieczorek mówił o solidarności, trudnej pracy górniczej i kulcie patronki górników św. Barbary. – Ona została wzięta jako pośredniczka u Boga, by się wstawiać za człowiekiem ciężko pracującym, ale i za rodzinami i tymi wszystkimi, którzy z tej pracy czerpali – podkreślił. Mówiąc o tradycjach barbórkowych przywołał wzruszającą historię, gdy jeden z górników ofiarował mu lampę górniczą z wypisanymi słowami: „Ja z Nim i z nią, świętą Barbórką. A On mi światłem, a ona u Boga orędowniczką”. Została ona wykonana na wzór lampy z rodzinnego domu górnika, zapalanej na czas wychodzenia na szychtę.
Barbórkowy przemarsz przez miasto Klaudia Cwołek /GN W homilii biskup przypomniał też dwie dramatyczne sytuacje w historii górnictwa, gdzie odwoływanie się do Bożej Opatrzności, przyniosło pomyślne rozwiązanie. Prawie 130 lat temu, w czerwcu 1884 roku, zalany został pokład kopalni w Świętochłowicach. Odciętych od świata było wtedy 43 górników. Dzięki uporowi ratowników i modlitwie wiernych zostali oni uwolnieni w wigilię uroczystości św. Apostołów Piotra i Pawła. Później w Świętochłowicach powstał kościół wotywny pod ich wezwaniem.
Natomiast w styczniu 1945 roku był plan zalania kopalni w Sośnicy, gdzie pracowali jeńcy wojenni. Śmierć groziła wtedy ponad 5 tysiącom górników. Proboszcz w Sośnicy ks. Jerzy Jonienc został zapamiętany jako ten, który wspierał górników, organizując modlitwę w ich intencji.
Po Mszy uformował się pochód, który za krzyżem, mażoretkami i orkiestrą górniczą przeszedł na teren kopalni Centrum. Wśród pocztów sztandarowych wyróżniali się swoimi strojami górale z Podhala – przedstawiciele Solidarności Regionu Małopolska z Nowego Targu. Na bytomskiej barbórce są obecni od 1998 roku.
– Górnicy przyjechali na naszą uroczystość do Matki Boskiej Ludźmierskiej, tam żeśmy się poznali. Zaprosili nas na Barbórkę i od tamtej pory utrzymujemy kontakty – mówi Barbara Różańska, która do Bytomia przyjeżdża od początku, z wyjątkiem roku, w którym była żałoba po zawaleniu się hali Międzynarodowych Targów Katowickich.
Po dotarciu na teren kopalni, pod pomnikiem 34 ofiar katastrofy górniczej w 1979 roku, ks. Andrzej Migacz, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa poprowadził modlitwę, a delegacje złożyły wieńce i zapalone znicze.
Przejście pod pomnik ofiar katastrofy górniczej w 1979 roku Klaudia Cwołek /GN