Nowy numer 38/2023 Archiwum

Człowiek z brązu

Miejsce to jest znakiem zmieniającej się rzeczywistości. Marszałek zastąpił bohaterów Stalingradu w nazwie placu, a na postumencie – „wdzięczność” wyrażaną Armii Czerwonej.

Kiedy 31 grudnia 1989 r. – zgodnie z decyzją Sejmu – Polską Rzeczpospolitą Ludową zastąpiła Rzeczpospolita Polska, a określenie „państwo socjalistyczne” zamieniono na „państwo demokratyczne”, w większości polskich miast i miasteczek przestrzeń publiczna wciąż była zdominowana przez komunistyczną symbolikę.

W Gliwicach na reprezentacyjnym placu Bohaterów Stalingradu, w centrum śródmieścia stał pomnik „wdzięczności mieszkańców miasta Armii Czerwonej”. Liberalizacja, a następnie likwidacja cenzury spowodowała, że częściej mówiono o tragicznych wydarzeniach ze stycznia 1945 r., które w innym świetle stawiały „wyzwolicielkę” Gliwic. Było oczywiste, że likwidacja obelisku jest nieunikniona, choć nie brakowało jego obrońców. 1 maja 1990 r. złożyli pod nim wiązanki kwiatów lokalni działacze ugrupowań postkomunistycznych.

Ironia losu

Jeszcze w tym samym roku, korzystając z okazji 72. rocznicy odzyskania niepodległości, gliwiccy radni postanowili, by plac Bohaterów Stalingradu został przemianowany na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Uchwała weszła w życie 11 listopada 1990 r. Ironią losu był fakt, że pomnik czerwonoarmistów stał teraz na placu noszącym imię człowieka, którego kojarzono m.in. z zatrzymaniem bolszewickiej ofensywy w 1920 r. Początkowo postanowiono, by monumentu nie burzyć, ale przenieść go na cmentarz żołnierzy sowieckich znajdujący się przy ul. Sobieskiego. W tej sprawie zobowiązano prezydenta miasta do zlecenia wykonania stosownej ekspertyzy, określającej możliwości technicznej realizacji przedsięwzięcia. Jednocześnie, korzystając z łamów „Nowin Gliwickich”, mieszkańców miasta zaproszono „do wypowiedzenia się na temat sposobu zagospodarowania miejsca po obelisku na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Na łamach prasy rozgorzała dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami pozostawienia pomnika na dotychczasowym miejscu. Ostatecznie odstąpiono od pomysłu jego przeniesienia na cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej i przed południem 13 października 1990 r. pomnik został zburzony. W Święto Niepodległości 11 listopada 1990 r. w obecności przedstawicieli władz miasta dokonano uroczystego odsłonięcia tablic informacyjnych z nazwą „Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Miejsce po pomniku „wdzięczności” na razie pozostało puste. Dwa lata później, w listopadzie 1990 r., w miejscu tym ustawiono głaz, przeniesiony spod tzw. zameczku piastowskiego, z napisem: „Gliwice wrócone macierzy – 1945”. Ponieważ niezbyt pasował on do założenia placu, planowano ogłoszenie konkursu na przedstawienie koncepcji zagospodarowania tego miejsca. Coraz częściej mówiono o tym, by w miejscu, gdzie stała „czerwona gwiazda”, zagościł współtwórca niepodległej Rzeczypospolitej. Póki co o postaci patrona przypominała pamiątkowa tablica wykonana w technice sgraffito przez prof. Franciszka Maurera, którą odsłonięto na ścianie jednej z kamienic.

Podzielił mieszkańców

Mieszkańcy mieli różny stosunek do postaci Piłsudskiego. I chociaż większość popierała ideę budowy pomnika, nie zabrakło gorliwych krytyków tego pomysłu. Przeciwnicy najczęściej sięgali po argument, że Piłsudski z Gliwicami i z Górnym Śląskiem „nigdy nie miał nic wspólnego”, nie chcąc lub nie potrafiąc zrozumieć, że dla wielu gliwiczan, którzy po 1945 r. przyjechali z Kresów Wschodnich, był on symbolem Polski odrodzonej. Tej Polski, którą zapamiętali z dzieciństwa, z czasów młodości czy rodzinnych opowieści i której pamięć prywatnie pielęgnowali w czasach komunistycznej dyktatury. Ostatecznie postanowiono, że pomnik jednak stanie w Gliwicach. Na datę odsłonięcia wyznaczono 80. rocznicę odzyskania niepodległości. Z prośbą o wykonanie projektu zwrócono się do rzeźbiarza Tadeusza Łodziana, profesora warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, który miał już za sobą realizację pomnika marszałka na placu Piłsudskiego w stolicy. Usytuowanie gliwickiego monumentu zaproponował i projekt otoczenia wykonał prof. Tadeusz Pfützner z Politechniki Śląskiej. Brązowy odlew i cokół ufundowały Gliwickie Zakłady Urządzeń Technicznych. Kiedy pomnik ustawiono na placu, z przeciwległego końca zniknął pamiątkowy głaz, który wrócił na swoje miejsce pod zameczkiem. Uroczystego odsłonięcia „gliwickiego marszałka” 11 listopada 1998 r. dokonał ówczesny premier Jerzy Buzek w towarzystwie wnuczki Piłsudskiego Joanny Onyszkiewicz. Dziś mija 15 lat, od kiedy Piłsudski z brązu zagościł w Gliwicach. Bez wchodzenia w szczegóły biografii i oceny historyków jego postać jest symbolem Polski niepodległej. Gdyby zniknął z przestrzeni miasta, byłaby to złowroga wróżba. Autor jest historykiem, pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast