Bp Jan Kopiec do sióstr zakonnych i wolontariuszy Caritas.
5 października do Rud pielgrzymowały siostry zakonne pracujące w diecezji gliwickiej Andrzej Kerner /GN – Zastanawiamy się, niekiedy narzekamy, mamy pretensje do Pana Boga, że jakoś nas nie ochrania, że naród od tysiąca lat związany z Kościołem, z Chrystusem, z Ewangelią nagle dzisiaj potrafi – w sposób niezwykle niekiedy i wulgarny – odwracać się od tego, co tworzyło jego ducha. Bo to nie tylko wskazywanie niewłaściwości, wręcz grzechów, jakie popełniają ludzie Kościoła, ale także podcinanie całej filozofii, jaką Pan przyniósł nam na ziemię i do której żeśmy rękę w jakiś sposób przyłożyli. Dzisiaj coraz częściej pojawiają się nasze pytania, a gdybyśmy wiedzieli, jakie ma być rozwiązanie, byłoby pięknie i szczęśliwie. Ale jesteśmy na tym etapie, że tylko wiemy – tak, jak Chrystus powiedział – że Ojciec w niebie jest wysławiany za to, że te wspaniałe rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi według tego świata, a objawił je prostaczkom. Czy tego nam dzisiaj w sposób szczególny nie potrzeba? – mówił bp Jan Kopiec w kazaniu podczas Mszy św., która rozpoczęła pielgrzymkę sióstr zakonnych diecezji gliwickiej do sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach. Mszę św. z biskupem gliwickim koncelebrowali ks. prałat Andrzej Zając, wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego, ks. Krystian Piechaczek, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego kurii gliwickiej, oraz o. Łukasz Brachaczek OFMConv., który po Mszy św. wygłosił dla sióstr konferencję.
Mocno zabrzmiały w rudzkiej bazylice słowa bp. Kopca przytaczającego wypowiedź sekretarza watykańskiej Kongregacji ds. Życia Konsekrowanego do polskich przełożonych zakonnych. – Trzeba się nauczyć żyć w mniejszości, zejść z piedestału, na którym jesteśmy kadzidłem jakoś tam okadzani, ciągle nam mówią, jacy to piękni jesteśmy, jak się poświęciliśmy, jak to wszyscy się Panu Bogu oddają w zakonach, w życiu kapłańskim. Przyjmujemy te dymy kadzielne i bardzo często zapominamy, przesuwamy się z pozycji prostych, uczciwych, nieskomplikowanych ludzi jednak do grona mądrych i roztropnych, ale według świata – mówił ordynariusz gliwicki do 36 sióstr obecnych na pielgrzymce.
Nabożeństwo do Matki Bożej Pokornej w czasie pielgrzymki Caritas do Rud Andrzej Kerner /GN Na wartość prostoty ducha i serca, właściwą ewangelicznym prostaczkom wysławianym przez Pana Jezusa, bp Kopiec zwracał uwagę także podczas pielgrzymki Caritas Diecezji Gliwickiej. – Wszyscy tęsknimy do tego, żeby być w grupie mądrych, roztropnych, mających władzę i wszystkie środki do działania. Wszyscy byśmy się chcieli znaleźć w tej grupie, której niczego nie brakuje. To nie omija także nas, ludzi Jezusa Chrystusa. A jednak nie to jest filozofią samego Chrystusa. Jego filozofią jest: w pełni prawdy, prostoty, nieskomplikowania, niezakłamania rozumieć sens tego, co powinniśmy w świecie czynić – mówił biskup gliwicki do około 300 wolontariuszy i pracowników diecezjalnej Caritas, których pielgrzymkę nazwał „pełną serca i zaangażowania”.
Ks. Rudolf Badura, dyrektor gliwickiej Caritas, dziękując uczestnikom za liczny, jak co roku, udział w pielgrzymce, przypomniał, że przynoszą oni na ołtarz 3500 chorych, 8500 niepełnosprawnych korzystających z gabinetów rehabilitacyjnych, 1200 dzieci niepełnosprawnych z całej Polski otoczonych opieką w ośrodku w Rusinowicach, 100 podopiecznych DPS w Wiśniczach, 100 niepełnosprawnych dorosłych z warsztatów terapii, 350 młodych ze świetlic, 250 dożywianych osób w stołówkach w Zabrzu i Gliwicach oraz ok. 30 tysięcy osób korzystających z posługi wolontariuszy parafialnych zespołów i diecezjalnych struktur Caritas. – Wiara bez miłości nie jest niczym potwierdzona – powiedział ks. prof. Józef Kozyra w czasie końcowej prelekcji nt. „Wiara w ujęciu św. Pawła”.