Do kaplicy szkoły dla niesłyszących w Lublińcu wprowadzono relikwie św. Filipa Smaldone.
Szacuje się, że w Polsce jest około 60 tys. osób głuchych. Od kilku lat mają swojego patrona – św. Filipa Smaldone, który całe życie poświęcił niesłyszącym. Z pewnością peregrynacja jego relikwii po ośrodkach duszpasterstwa głuchych w 2012 roku była jednym z najważniejszych wydarzeń dla tych osób. – Relikwie przyjechały z Włoch do sanktuarium w Kałkowie-Godowie, w ich powitaniu uczestniczyło kilka tysięcy głuchych – powiedział ks. Grzegorz Sokalski, który przygotował przyjazd relikwii i był odpowiedzialny za ich peregrynację po Polsce. Od lat zajmuje się duszpasterstwem osób niesłyszących w diecezji gliwickiej, prowadzi szkolenia i egzaminy państwowe z języka migowego.
W diecezji gliwickiej relikwie peregrynowały w miastach, gdzie od lat istnieje duszpasterstwo osób niesłyszących. – To Zabrze, Bytom, Gliwice, Tarnowskie Góry i, oczywiście, Lubliniec. Ostatecznie w kaplicy poświęconej św. Filipowi Smaldone spoczną jego relikwie – wyjaśnia ks. G. Sokalski.
Wprowadzenie relikwii odbyło się 8 czerwca, Mszy przewodniczył bp Gerard Kusz. Uczestniczyli w niej: władze powiatu lublinieckiego oraz dyrekcja Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Lublińcu, w którym na różnych poziomach kształci się ponad 70 uczniów z problemami słuchu.
– Jako niesłyszący macie bardziej wyostrzony wzrok. Potraficie z oczu Pana Jezusa odczytać Jego wolę, co nam, słyszącym, przychodzi czasem z wielkim trudem – powiedział w homilii bp Kusz. Podkreślił, że św. Filip chciał zostać misjonarzem w Chinach. Kiedy nie zgodzili się na to jego przełożeni, zaczął pracę z niesłyszącymi, którymi w tamtym czasie mało kto się zajmował. – Niech wasz patron uczy was miłości. Niech św. Filip Smaldone sprawi, byście w oczach waszych bliźnich odnajdywali wzrok Pana Jezusa i byście zawsze z miłością patrzyli na waszych bliźnich – zakończył bp Gerard Kusz. Po Mszy relikwie św. Filipa Smaldone zostały przeniesione do kaplicy, gdzie każdy mógł je ucałować.
Po Mszy na terenie szkoły odbył się festyn z wieloma atrakcjami ks. Waldemar Packner /GN Festyn, w którym uczestniczyło prawie 200 niesłyszących, odbył się na terenie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Nie zabrakło grochówki i kiełbasy z grilla, dla chętnych przygotowano konkursy, loterię i wspólne zabawy. Choć ulewa pokrzyżowała organizatorom plany, to nikomu nie zabrakło dobrego humoru. Festyn przygotowała Katolicka Misja dla Niesłyszących.
W uroczystości uczestniczyły również dwie siostry ze zgromadzenia Sióstr Salezjanek od Najświętszych Serc, które założył św. Filip. Celem zgromadzenia jest praca wśród niesłyszących. Pracujące w Polsce siostry pochodzą z Włoch i Brazylii.
Św. Filip Smaldone urodził się 27 lipca 1848 r. Pochodził z Neapolu. Jako kapłan zdobył doświadczenie pedagogiczne i założył specjalny dom dla głuchoniemych. W 1885 r. przeprowadził się do Lecce, gdzie razem z trzema kobietami prowadził zakład dla niesłyszących. Biskup Lecce zatwierdził nową wspólnotę i tak powstał zalążek zgromadzenia Sióstr Salezjanek od Najświętszych Serc. Jest to zakon, którego zadaniem jest praca wśród niesłyszących. Ks. Smaldone otwierał kolejne domy, do których przyjmowano głuchonieme dzieci z ubogich rodzin, a z czasem również niewidome oraz sieroty i dzieci porzucone przez rodziców. Zmarł w Lecce 4 czerwca 1923 r. 15 października 2006 r. Benedykt XVI dokonał jego kanonizacji. W homilii Benedykt XVI powiedział , że św. Filip Smaldone widział w głuchoniemych odbicie oblicza Jezusa i zwykł powtarzać, że podobnie jak adorujemy Najświętszy Sakrament, tak powinniśmy klękać przed głuchoniemym.