Kończą się Dni Papieskie w Zabrzu. Dziś jeszcze odbędzie się poetyckie spotkanie na temat: między nadzieją a zwątpieniem.
Rozmowy poetów, które poprowadzi Maciej Szczawiński, będą oscylowały wokół tematu nadziei i zwątpienia, w odniesieniu do cytatu z wiersza Wisławy Szymborskiej: „A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie”. Spotkanie odbędzie się w dzisiaj o godzinie 17 w kinie Roma.
Trwające przez tydzień Dni Papieskie rozpoczęły się 2 kwietnia, w 8. rocznicę śmierci Jana Pawła II. 5 kwietnia odbyła się „Kawiarenka z oknem na świat” z cyklu „Kremówki TAK, Nauka TAK”, której pomysłodawcą jest prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, w tym roku wyjątkowo nieobecna na spotkaniu. Zaproponowany temat „Między nadzieją i zwątpieniem – czy warto umierać?” został podjęty przez znawców filmu i literatury. W dyskusji, która tym razem miała formę dwugłosu wzięli udział prof. Jan Malicki, literaturoznawca, wieloletni dyrektor Biblioteki Śląskiej i ks. prof. Marek Lis, medioznawca i filmoznawca, kierownik katedry Homiletyki, Mediów i Komunikacji na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
– Staramy się nie ułatwiać życia sobie i państwu – powiedział Czesław Zdechlikiewicz, który co roku proponuje tematy do dyskusji. – Chcemy zachęcić do refleksji, zastanowić się nad tym, czy warto umierać. Ale to zaczepne hasło jest tak naprawdę pytaniem o to, czy warto żyć i jak żyć – wyjaśniał. Na jego pytanie, od jak dawna literatura zajmuje się tym tematem, prof. Jan Malicki odpowiedział: – Od zawsze. To jeden z najważniejszych problemów – to, że człowiek żyje, przemija i pozostaje po nim pamięć. Ale sztuką jest pozostawić po sobie ten jeden jedyny ślad, który pokazuje, że jesteśmy niepowtarzalni i przez to na wskroś oryginalni. Literatura ma to do siebie, że próbuje właśnie w ten sposób określać, nie tylko zbiorowości, bo to łatwe do uchwycenia, ale również każdą jednostkę z osobna – stwierdził prof. Malicki.
Ks. prof. Marek Lis przywołał w dyskusji kilka tytułów filmów Krzysztofa Zanussiego – takich jak „Iluminacja”, „Spirala”, „Imperatyw”, „Persona non grata” czy „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”. – To są filmy, w których ludzie męczą się sami ze sobą, jednak stają wobec pytania o przemijanie, o śmiertelność, o sens, bo Zanussi – w przeciwieństwie do bardzo wielu twórców – ma tę zaletę, że nie zgadza się na nicość, na to, by powiedzieć: życie jest nieważne, bez sensu, świat nie istnieje. To jest ktoś, kto prowadzi nas trudną drogą, bo to nie są łatwe filmy, ale równocześnie człowiek przechodzi przez nie ze świadomością, że tam jest nadzieja. Dla człowieka wierzącego odnajdywana w Bogu – zauważył filmoznawca.
Nawiązując do filmu Piotra Trzaskalskiego „Edi” o człowieku, który traci wszystko, podjął temat ludzkiego cierpienia, życiowych klęsk i start. – W finale tego filmu stajemy w perspektywie, przypominając sobie biblijnego Hioba, w której nawet gdy wszystko się rozpadło, to nie oznacza, że wszystko się skończyło. Bo jest nadzieja, jest nowy początek – stwierdził ks. prof. Marek Lis.
W tym roku w ramach Dni Papieskich pieniądze zebrane podczas koncertu charytatywnego i z licytacji kubków „Jaś i Małgosia” – prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik i Jana Szulika – przekazane zostaną seniorom.