W Zabrzu wierni modlili się za papieża Franciszka I, tak jak prosił na placu św. Piotra.
Trzynastego dnia miesiąca spotykają się tu na nabożeństwach fatimskich. To było inne, w ten wieczór dziękowali za nowego papieża. – Przychodzę zawsze z tą samą intencją, a dzisiaj pomodliłem się, żeby podziękować – mówi Hilary Gałązka, stały uczestnik nabożeństw. Choć nazwisko nowego papieża, jak większości Polaków, nic mu nie mówiło, ucieszył się z jego wyboru. – Wniesie nowego ducha, bo Argentyna jest raczej żywym krajem. To widać przecież po sportowcach, jak reagują. Na innych boiskach jest przygnębienie albo rozrabianie. Będzie życie i w Kościele powinno być – uważa.
Ks. Andrzej Mikuła, proboszcz parafii św. Wojciecha, gdzie stoi krzyż papieski, cieszy się z wyboru papieża z Ameryki Łacińskiej. – Jest to pewnego rodzaju znak czasu dla Kościoła, przypomnienie, co to znaczy „powszechny”. Kościół to nie jest tylko Europa, która jest dziś zeświecczona. To jest znak, że tam, gdzie dziś bije serce Kościoła, tam zaczyna przenosić się jego siła. Tam, gdzie Kościół się rozwija, w Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji. Przecież połowa chrześcijan mieszka dziś w Ameryce Łacińskiej i czas najwyższy, żeby stamtąd wyszedł papież – twierdzi.
Kiedy ludzie gromadzili się przed 21.00 na nabożeństwo, temat rozmów był jeden. – Tego papieża wybrał Duch Święty. Tak pomyślałam, zanim jeszcze dowiedzieliśmy się, kto nim został, kiedy widzieliśmy białego ptaka siedzącego na kominie, jak znak. To papież wybrany przez Pana Boga. Bardzo podoba mi się jego skromność – mówi z przekonaniem Emilia Zapart. – I przyjął imię Franciszek – dodaje jej znajoma. – Cieszymy się, że papież jest spoza Europy. Ja czułam, że tak będzie. Rano jeszcze modliłam się za niego, potem poszłam do lekarza, a jak wróciłam, to cały czas biegałam z kuchni do pokoju, gdzie jest telewizor – opowiada.
Pani Kazimiera wspomina Jana Pawła II, za którego modli się przy krzyżu papieskim. – To od naszego ojca świętego obecny papież przyjął tytuł kardynała. Cieszę się, bo już słyszałam, że będzie zaproszony do Polski. Kiedy nowy papież poprosił o modlitwę na Placu św. Piotra, to była taka cisza, zupełna cisza – dodaje.
– Byłem zaskoczony, ale dobrze, że udało się tak szybko wybrać papieża. I byłem szczęśliwy, nawet łza stanęła mi w oku. W studiu telewizyjnym, kiedy czekaliśmy na ogłoszenie, wszyscy stawiali na innych kardynałów, a tu zaskoczenie. Pan Bóg sam wybrał. I w dodatku trzynasty to dla mnie szczególna data, bo od 2005 roku przychodzę tu na nabożeństwa fatimskie – mówi Zygmunt Jakubiałowicz.
Krzyż przy kościele św. Wojciecha został przeniesiony z gliwickiego lotniska i przypomina wizytę Jana Pawła II. Wierni modlili się przy nim za jego beatyfikację, później za Benedykta XVI, teraz za papieża Franciszka I.