Jak cię pytają, to nie bądź sierotą, tylko powiedz: "Stary, ja nie wszystko rozumiem, ale ja Mu ufam" – zachęcał Szymon Hołownia na spotkaniu z uczniami zabrzańskich szkół w ramach ich rekolekcji.
Spotkanie odbyło się 7 marca w hali Pogoni i rozpoczęło się koncertem Magdy Anioł z zespołem. W trzydniowych rekolekcjach uczestniczą uczniowie dwóch Zespołów Szkół – nr 1 i nr 3 – oraz Gimnazjum nr 17. W niektórych punktach programu dołączają do nich również inne szkoły.
Szymon Hołownia mówił o tym, że warto wierzyć, ale też o tym, dlaczego czasami tak trudno wierzyć. – Trudno, bo we współczesnym świecie bardzo często wierzyć to po prostu obciach, megapaździerz. To jest taki świat, że ciągle musimy udowadniać, że jesteśmy pięciopalczaści – stwierdził publicysta.
Zaczął od tego, że chrześcijaństwo to nie jest obyczajowość czy moralność. – To, że się będziesz powstrzymywał od seksu przed ślubem, jeszcze nie znaczy, że jesteś chrześcijaninem. Chrześcijaństwo to nie powiedzenie, że Bóg istnieje, to jest zaufanie Mu, relacja z Nim. Popełniamy w Kościele straszny błąd, zaczynając od zakazów. A powinniśmy zacząć od tego, że jestem w stanie powiedzieć wam, dlaczego cała etyka seksualna Kościoła ma sens i dlaczego sprawi, że będziecie szczęśliwymi ludźmi – mówił do uczniów.
Przekonywał też, że musimy nauczyć się mówić i myśleć o Kościele od pozytywnej strony. – Wtedy może przestaniemy się wstydzić przed tymi, którzy przychodzą i mówią: "Dowiedź, że te zakazy mają sens". A ja jedyne, co mogę zrobić, to położyć przed nim projekt, który jest spotkaniem z Kimś, kto jest absolutnie inny od wszystkich. I nawet jeżeli przez całe życie będziesz sam jak palec, On sprawi, że nie będziesz sam. I to nie są bajki dla grzecznych dzieci, ale autentyczne doświadczenie – zapewniał Sz. Hołownia.
Przekonywał, że w świadectwie wiary nie chodzi o to, żeby nawracać ten świat na siłę, szarpać się z nim. Ale mieć odwagę obronić tego, w co wierzę. – Jak nas pytają, to nie można być sierotą, tylko trzeba powiedzieć: "Stary, ja nie wszystko rozumiem, ale ja Mu ufam". Albo będziemy rzeczywiście wierzyć w Pana Boga, albo za 30, 40 lat Kościoła w Polsce nie będzie, bo go zadyskutujemy i zagłaskamy na śmierć. Jeśli chcecie być chrześcijanami, to tylko z jednego powodu, a jest nim Pan Jezus. Nie ma innego. Chrześcijaństwo to jest – jak mówił śp. o. Badeni – whisky z lodem, a nie soczek dla mięczaków. To jest naprawdę przygoda dla twardzieli, dla zdecydowanych – stwierdził publicysta.
W spotkaniu w hali Pogoni uczestniczyło 1100 uczniów, tyle samo poprzedniego dnia było na projekcji filmu „Bitwa pod Wiedniem” w Multikinie. – Pierwszy dzień naszych rekolekcji związany był z filmem, w którym reżyser pokazał walkę w wymiarze duchowym, moralnym i militarnym. W tytule tego filmu „11 września” wykorzystano współczesne odniesienie, ale 11 września 1683 r. to dzień najdalej idącej ekspansji islamu. 12 września to już sama bitwa pod Wiedniem, cofanie się tej inwazji, pragnienie wejścia do Europy skończyło się fiaskiem – tłumaczy ks. Artur Sepioło, dyrektor Sekcji ds. Nowej Ewangelizacji w diecezji gliwickiej, która zorganizowała rekolekcje. Przy wsparciu Urzędu Miejskiego w Zabrzu. – Drugi dzień rekolekcji to walka o wiarę w kulturze, czyli w naszym myśleniu, ale też np. muzyce, mediach. Natomiast jutro będzie skupienie się na wymiarze duchowym, czyli walki ze swoimi słabościami, z tym, co nas ogranicza. I na relacji z Bogiem, bo – jak podkreślał Benedykt XVI – wiara jest spotkaniem – dodaje ks. Sepioło. Ostatniego dnia konferencja, spowiedź i Eucharystia odbędą się w kościele św. Anny w Zabrzu.