Każda z tych rzeźb jest pewną formą pamiętnika, zapisem tego, co się wtedy ze mną działo – powiedział w Zabrzu prof. Jerzy Fober.
Właśnie w Galerii Muzeum Miejskiego „Café Silesia” prezentowana jest wystawa jego rzeźb pt. „Kto ma oczy niech słucha”. 7 lutego prof. Jerzy Fober był gościem „Spotkań czwartkowych w muzeum”. Na początek podkreślił, że wnętrze galerii, czystość architektury i światło jest idealne na prezentowania takich prac, jak jego.
Spotkanie zatytułował „Biografia rzeźby”. – Moje rzeźby powstają w stosunkowo długim czasie – wyjaśniał prof. Fober. Przeciętnie nad jedną pracuje około pół roku, ale są też takie, które powstają w rok. – Dlatego zawarte jest w nich wszystko to, co się dzieje z autorem i rzeźbą w tym okresie. To nie jest chwilowa impresja, ale rozciągnięta w czasie realizacja pierwotnej koncepcji, która w tym wypadku jest tylko punktem wyjścia. I zmienia się w trakcie mojej rozmowy z kawałkiem drewna.
Biograficzny element zawarty jest również w samym materiale. – Jest nim drzewo. Każda rzeźba wpisana jest w naturalny kształt jego pnia. A ten kształt jest związany z losami drzew, które tak jak ludzie, mają swoje biografie. Ja nawiązuję dialog z anatomią tego drzewa i praca końcowa jest wynikiem tego porozumienia – mówił autor.
Na wystawie znajduje się m. in. jedna z wczesnych jego prac „Złożenie do grobu” z 1984 r., dyplom na ASP w Warszawie. Powstała z inspiracji fotografiami Całunu Turyńskiego, jakie autor zobaczył kilka lat wcześniej w czasie strajku studenckiego na uczelni. I jedna z ostatnich rzeźb z 2009 r., która dała tytuł zabrzańskiej wystawie (czynnej jeszcze do 3 marca).