Od 9 grudnia, gdy przewozy w województwie przejęły Koleje Śląskie, z każdym dniem jest coraz gorzej. Tylko 12 grudnia na tory nie wyjechało ponad 90 składów.
- Sytuacja jest skandaliczna i chciałbym przeprosić za nią wszystkich pasażerów - tak pierwsze dni Kolei Śląskich podsumował marszałek województwa Adam Matusiewicz. A jest za co przepraszać – 10 grudnia z ponad 600 zapowiedzianych pociągów odwołanych zostało 50, dzień później nie wyjechało 70 składów, 12 grudnia ponad 90. A pasażerowie są wściekli.
Aby odciążyć nie radzące sobie KŚ samorząd województwa poprosił Przewozy Regionalne o pomoc. Od 14.00 12 grudnia mają przejąć część połączeń i przejmują obsługę 5 linii międzywojewódzkich.
Czas zatem zapytać, czemu (lub komu) zawdzięczamy tę kompromitację i jaka przyszłość czeka w Śląskiem pasażerów kolei. Marszałek zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji i za chaos mają polecieć głowy. Niestety, nie poprawi to sytuacji i nie spowoduje, że wyjedzie więcej składów. Być może o tym wszystkim trzeba było pomyśleć wcześniej. Zamiast sukcesu jest kompromitacja, a co o tym wszystkim myślą zdenerwowani pasażerowie – lepiej nie pisać.
Pod specjalnym numerem KŚ uruchomiła linię informacyjną. O aktualnym rozkładzie można dowiedzieć się dzwoniąc pod numer 32 428 88 88.