Marta na wielkiej scenie

Miała 24 lata i nowojorskie plany na życie. Zostały jej wiersze, opowiadania, pamiętniki i cztery nagrane piosenki, tyle zdążyła przygotować.

W Galerii „Perkoz” w filii nr 5 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach 28 listopada odbył się wieczór poezji i piosenki Matry Maliszewskiej. Pisała wiersze, śpiewała poezję i raczej z występami na scenie chciała związać swoje życie. Była absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Śpiewała m.in. w Opolskim Studio Piosenki.

W końcu wyjechała do Nowego Jorku, gdzie została stypendystką Barrow Street Theatre. – Nigdy nie stanęła na tej scenie. Wróciła do Polski na chwilę, żeby uporządkować swoje sprawy, ponieważ swoją przyszłość łączyła już z Nowym Jorkiem. Trzy dni przed wylotem Marta zmarła, chorowała tydzień. Odeszła zanim zaśpiewała w nowojorskim teatrze. Teraz występuje w najlepszym teatrze świata i śpiewa Panu Bogu – powiedziała podczas spotkania mama Marty, Elżbieta Maliszewska, która wydaje wiersze córki i organizuje wieczory poświęcone jej poezji. Marta Maliszewska napisała ponad 500 wierszy, sztukę, pisała opowiadania, zdążyła nagrać płytę tylko z czterema piosenkami. – Jestem pełna podziwu, że tak młoda osoba zostawiła po sobie tak wiele twórczości – powiedziała podczas spotkania Grażyna Marszałek, która jest kierownikiem filii nr 5 MBP.

Spotkania z poezją Marty Maliszewskiej odbyły się w miejscach, z którymi była związana – w Nowym Jorku, Krakowie i Gliwicach.  W rocznicę jej śmierci organizowany jest Konkurs Poezji Własnej im. Marty Maliszewskiej w Centrum Edukacyjnym Jana Pawła II Gliwicach.
 


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..