Wchodzi zdecydowanym krokiem po krętych i stromych schodach na chór. Jakby nie minęło ponad 60 lat od dnia, kiedy pierwszy raz usiadła tu przy organach.
Agnieszka Myśliwczyk zna tutaj każdy szczegół. – Uwaga na stopień – ostrzega i znika w wąziutkim przejściu. W kościele jest jeszcze cicho, dopiero za pół godziny rozpocznie się Różaniec. Pani Agnieszka zawsze jest sporo wcześniej, rozkłada nuty, wszystko przygotowuje. Kiedy rozmawiałyśmy w jej domu, a zbliżała się już pora wyjścia, dyskretnie spoglądała na zegarek. Nie wyobraża sobie, żeby nie być na czas. Gotowa na chórze w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gliwicach-Łabędach, gdzie w 1950 roku, jako 24-letnia dziewczyna zaczęła pracę organistki. – Nie myślałam, że to będzie aż tyle trwało – mówi. Nie ma w diecezji drugiego organisty z tak długim stażem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.