W dniu św. Franciszka dzieci przyszły ze swoimi zwierzętami do amfiteatru obok kościoła św. Jacka w Gliwicach-Sośnicy.
Jak co roku, 4 października odbywa się tu błogosławieństwo zwierząt. Dzieci przyprowadziły swoje psy, były też króliki, świnki morskie, chomiki, szczurki, a nawet patyczaki. – Dbajcie o te swoje zwierzaki, bo one nie powiedzą, że im zimno czy że są głodne. Sami musicie o tym pamiętać. Skoro macie pieska, kotka czy rybkę, to Pan Bóg dał wam zadanie, żebyście się nimi opiekowali. Św. Franciszek mówił, że zwierzęta to nasi bracia mniejsi, a tymi mniejszymi zawsze trzeba się opiekować. Nie zgadzajcie się też na to, żeby ktokolwiek dręczył zwierzęta. I pamiętajcie, że one też są dziełem Pana Boga – przypomniał dzieciom ks. Łukasz Krawiec, wikary z parafii św. Jacka.
Maciek Kwiecień chodzi do drugiej klasy szkoły podstawowej. Zabrał ze sobą jednego patyczaka z całej wielkiej hodowli, która – jak przypuszcza – może liczyć od s100 do 200 osobników. – Trudno dokładnie powiedzieć, bo one strasznie szybko się rozmnażają – mówi Maciek. – Trzeba im od czasu do czasu spryskiwać akwarium wodą, jak chcą pić, a do jedzenia dajemy im liście jeżyn – tłumaczy. Najczęściej, razem z młodszą siostrą Pauliną, liście jeżyn zbierają w okolicach ogródków działkowych. Paulina przyniosła ze sobą małego chomika. – Nie ma imienia, bo nie wiemy jeszcze, czy to chłopak czy dziewczyna – mówi. A patyczaki mają imiona? – ktoś zagaduje. – Nie mają, bo bym nie zapamiętał, a poza tym i tak ich nie rozróżniam – śmieje się Maciek.