Marcin Mazurowski chce fotografować autentyczne stroje po rodzicach i dziadkach. Udokumentować i w ten sposób zatrzymać w zbiorowej pamięci.
Fotograf Marcin Mazurowski chce dotrzeć do jak największej liczby osób i pokazać tradycyjne stroje z różnych okolic Śląska. Jak mówi, najłatwiej trafić na kobiece, zwykle panny młodej, największy problem jest ze strojem męskim. Nie chce wypożyczać ich z muzeów i ubierać w nie modeli. Zamierza znaleźć ludzi, którzy mają takie stroje w swoich domach, noszą je jeszcze od czasu do czasu lub przechowują jako pamiątki rodzinne. I ich właśnie ubrać w nie do zdjęcia. – Wtedy oni są obleczeni w ten strój, a nie „przewleczeni” przez niego. To istotna różnica – mówi M. Mazurowski. I dodaje, że wcale nie tak łatwo znaleźć dziś takie domy i takie osoby.
Zebrany już materiał związany z tym tematem zaprezentował w czasie tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa. Są to zdjęcia, na których widzimy przygotowanie śląskich strojów do założenia i przemarsz w nich, który odbył się w Bytomiu w ostatnią Wielką Sobotę do kościoła św. Jacka. Te zdjęcia najpierw były prezentowane w Muzeum Chleba w Radzionkowie, a następnie w sklepie „Lokalny patriota” w Bytomiu (przy ul. Józefczaka).
– Chciałbym cały zgromadzony na ten temat materiał zebrać w formie pewnego rodzaju monografii, by w tej formie mógł dotrzeć do pamięci zbiorowej – wyjaśnia autor. Wszystkich którzy mają w domach stroje śląskie i chcieliby udostępnić je do realizacji tego projektu prosi o kontakt – Marcin Mazurowski, tel. 792 631 608, email: mazurowski_m@wp.pl.