W Zabrzu uroczystości barbórkowe we wspomnienie patronki górników odbyły się w kościele pw. Krzyża Świętego.
Na Mszy świętej zgromadzili się górnicy i pracownicy kopalń, w szczególności KWK "Makoszowy". Towarzyszyły im rodziny, obecni byli też przedstawiciele władz samorządowych. Świątynia została przystrojona we flagi biało-czerwone, żółto-białe oraz czarne. Eucharystii przewodniczył bp Jan Kopiec.
- Jak co roku spotykamy się na tej ziemi pełnej bogactwa, aby pomyśleć o sobie w kategoriach, które zawsze powinny nieść ze sobą wielki ładunek nadziei i tego ważnego przekonania, że warto iść drogą, która przyczynia się do budowania naszej wspólnoty, a jednocześnie naszej zasobności. To jest jak najbardziej uzasadnione - przekonywał w homilii biskup. - Ta ziemia, gdzie przed prawie 200 laty odkryto czarny skarb, jest ziemią wyjątkową - dodał.
Jak przyznał bp Kopiec, sam pochodzi z rodziny górniczej i zna trudną rzeczywistość, z jaką związana jest ta praca.
- Nie jesteśmy naiwni. Wiemy, że przyszłość tego zawodu stoi pod znakiem zapytania, przynajmniej w polskiej rzeczywistości. Wiemy, że przed kilkudziesięcioma laty wydawało się, że na śląskiej ziemi to błogosławieństwo Boga będzie towarzyszyło wszystkim kolejnym pokoleniom, że czarnego bogactwa nigdy nie zabraknie, a ludzkość będzie wdzięczna za każdy kęs wydobytego węgla. Ale dzisiaj widzimy, że jest inaczej i nikt nie da gwarancji, że tak zostanie - mówił do górników.
Po uroczystości bp Jan Kopiec odsłonił pomnik pamięci górników obok kościoła Szymon Zmarlicki /Foto Gość Przypomniał, że w ciągu jego czteroletniej posługi biskupa gliwickiego nieraz doświadczał trudnych, kryzysowych rozmów nie tylko w swoim gabinecie, lecz także poza nim. - Wszyscy zastanawialiśmy się, co zrobić, żebyśmy nie utracili naszej godności, by mimo wszystko iść w przyszłość i oczekiwać za tę uczciwą pracę nie tylko szacunku wyrażanego raz w roku, ale warunków do godnego życia jako ludzi powołanych do kształtowania oblicza tej ziemi. To nie jest wielkie wymaganie - podkreślił.
- Patrząc na dzisiejsze kryzysowe wydarzenia, można by próbować tylko szukać winnych w tych, przeciwko którym kierujemy wszystkie nasze zastrzeżenia. Ale przyznam szczerze, że stojąc tu, przy ołtarzu, nie mamy do tego upoważnienia. Natomiast możemy powiedzieć, że z naszej strony chcemy uczciwie i odpowiedzialnie kierować tą działką, którą dała nam Opatrzność. Bo przecież węgiel to nie jest nasz produkt, ale dar Opatrzności. Natomiast korzystanie z tego daru jest powodem do zmartwień i do domagania się jego właściwego zagospodarowania - zauważył.
Jako dar wdzięczności bp Jan Kopiec otrzymał od górników figurę św. Barbary. Po końcowym błogosławieństwie kapłani wraz ze służbą liturgiczną, pocztami sztandarowymi oraz orkiestrą dętą przeszli w procesji przed kościół, gdzie biskup odsłonił pomnik pamięci górników.