- Wśród tej wieczornej ciemności jaśnieją przykładem życia. Płonie ich świadectwo miłości do Stwórcy i stworzenia - mówił ks. Grzegorz Lepiorz o świętych, których relikwie niesione były w procesji.
Wieczorem 31 października orszak przeszedł z kościoła Mariackiego na rynku do kościoła św. Jacka. Młodzież niosła relikwie świętych z bytomskich kościołów: Franciszka, Wojciecha, Antoniego, Jacka, Barbary, Faustyny, Jana Pawła II, Maksymiliana Kolbego, o. Pio… A ich imiona były wzywane w Litanii do Wszystkich Świętych.
Nieszporom na rozpoczęcie tego modlitewnego czuwania przewodniczył ks. Dariusz Grzeszczak, proboszcz parafii Świętej Trójcy. – Świętość to nie jest droga tylko dla wyjątkowych. Najpiękniejsza definicja, jaką usłyszałem, jest następująca: Świętość to jest najpiękniejsza normalność. Człowiek święty to jest taki, jakim Bóg sobie go wymarzył. A więc sprzeniewierzenie się świętości jest sprzeniewierzeniem się naszej ludzkiej naturze, samemu sobie. I tak należy ją rozumieć. Jako najpiękniejszą normalność. I ona jest w zasięgu naszej ręki – powiedział.
Ks. Grzegorz Lepiorz z parafii św. Barbary w kazaniu przypomniał słowa Benedykta XVI podczas inauguracji jego pontyfikatu: „Ten, kto wierzy, nigdy nie jest sam – nie jest sam ani za życia, ani w chwili śmierci”. – Widzimy dziś relikwie braci i sióstr w wierze, uświadamiamy sobie, że są blisko nas. Wśród tej wieczornej ciemności jaśnieją oni przykładem życia, wierności Chrystusowi i Jego woli. Płonie ich świadectwo miłości do Stwórcy i stworzenia – przekonywał.
W procesji niesiono kilkanaście relikwiarzy Mira Fiutak /Foto Gość – Zdają się mówić do nas: możesz prosić mnie o wsparcie, oczekuję twojej prośby we dnie i w nocy. Nie tylko w kontekście czasu. Także w nocy twojego cierpienia, choroby, depresji, bólu, rozczarowania i w dzień radości, szczęścia, sukcesu. Możemy prosić ich o wstawiennictwo – zachęcał.
„Wierzę w świętych obcowanie” – takie hasło znalazło się na plakacie zapraszającym na ten wieczór, który w Bytomiu został zorganizowany po raz pierwszy. – Chcemy zaakcentować chrześcijański wymiar tego czasu – mówi ks. Piotr Dyduch z parafii Wniebowzięcia NMP. – Na święta, które się zbliżają, patrzymy całościowo. Nie chcemy ich rozdzielać, ale pokazać wspólny wymiar świętych obcowania. Najpierw oddajemy cześć Kościołowi uwielbionemu, tym, którzy są już w niebie i orędują tam za nami. A następnego dnia modlimy się za tych, którzy oczekują na wejście do królestwa niebieskiego, stanowią Kościół pokutujący – wyjaśnia.
Od kilku lat w Dzień Zaduszny młodzież spotyka się na modlitwie różańcowej za zmarłych. Tym razem również 2 listopada o 19.30 będą się modlić w kaplicy na cmentarzu Mater Dolorosa.
Procesja z relikwiami świętych ulicami Bytomia przeszła po raz pierwszy Mira Fiutak /Foto Gość