Do strajkujących górników dołącza coraz większa liczba kolegów.
Obecnie w samej tylko zabrzańskiej części kopalni Sośnica-Makoszowy pod ziemią znajduje się ok. 150 górników. Jednak kolejne zmiany również nie wyjeżdżają na powierzchnię, przyłączając się do protestu.
Pod ziemią zaczyna się robić ciasno, dlatego wspierający górników związkowcy dowożą im jedzenie i gorącą herbatę oraz szukają miejsca na innym pokładzie, gdzie można by zmieścić większą liczbę osób.
Według nieoficjalnych informacji strajkujący pracownicy mieli rano ograniczony kontakt telefoniczny z rodziną, prawdopodobnie z obawy przed możliwością przekazywania informacji mediom. Do protestujących na terenie kopalni - również tych pozostających na powierzchni - nie zostali też dopuszczeni dziennikarze.