O pożarze zabytkowego kościoła ewangelicko-augsburskiego w Bytomiu mówi pastor ks. Sebastian Mendrok.
Szymon Zmarlicki: Kto jest formalnym zarządcą spalonego kościoła?
Ks. Sebastian Mendrok: Kościół należy do parafii ewangelicko-augsburskiej w Bytomiu-Miechowicach. Jej proboszczem jest ks. Jan Kurko, jednak obecnie przebywa on na urlopie, dlatego chwilowo zastępuję go w tej roli. O pożarze dowiedziałem się około godz. 20 i zaraz udałem się na miejsce, gdzie przebywałem do momentu, kiedy strażacy zlokalizowali zarzewie ognia i opanowali pożar. To było ok. 22.30.
Czy wiadomo już, co mogło być przyczyną pożaru?
Najprawdopodobniej było to zaprószenie ognia. Sprawcy dostali się do kościoła od strony zakrystii, musieli w tym celu odryglować zabite deskami drzwi. W środku – celowo lub nie – wzniecili pożar. Wykluczone jest np. powstanie iskry w wyniku zwarcia, ponieważ w budynku nie było żadnej działającej instalacji – elektrycznej, gazowej ani wodnej.
Dlaczego w ostatnim czasie kościół był nieużywany?
Od trzech czy czterech lat nie odbywały się w nim żadne nabożeństwa, przyczyną była malejąca liczba parafian. Część zmarła, a część przeprowadziła się do innych części miasta i uczęszczają do kościołów w Bytomiu-Miechowicach lub w centrum.
Akcja gaśnicza zabytkowego drewnianego kościoła ewangelicko-augsburskiego w Bytomiu KM PSP w Bytomiu Obiekt jest zabytkiem. Jakie będą jego dalsze losy?
Kościół został wybudowany z drewna i prefabrykatów w 1932 roku przez właściciela huty. Wówczas chodzili do niego przede wszystkim pracownicy zakładu oraz mieszkańcy Bobrka. W ostatnim czasie proboszcz parafii starał się o przeniesienie kościoła do skansenu Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie, jednak procedury formalne bardzo hamowały realizację tego projektu. Po pożarze spodziewamy się przyśpieszonego przeniesienia do skansenu, ponieważ teraz jest to rzecz interwencyjna.
Na zdjęciach z akcji gaśniczej straży pożarnej widać coraz bardziej przekrzywiony krzyż na zawalającej się wieży kościoła oraz drugi na fasadzie budynku, które później zniknęły. Gdzie znajdują się obecnie?
Krzyże zostały zdjęte i bezpiecznie zdeponowane w magazynie parafii w Miechowicach.
Zobacz też zdjęcia z akcji gaśniczej