– Celem tego nieformalnego grona jest wymiana poglądów na ważne sprawy - ludzkie i społeczne – powiedział prof. Antoni Cygan, szef rady programowej i jednocześnie rektor katowickiej ASP.

Spotkanie „Śląskiego stołu” 20 maja odbyło się podczas Metropolitalnego Święta Rodziny, a poświęcone zostało wychowaniu do wiary w śląskich rodzinach. – Wiary nie da się nauczyć, jej się doświadcza. To z rodzinnego domu wynosi się podstawy człowieczeństwa i pobożności . Aby człowiek dostał w dorosłym życiu „skrzydeł”, najpierw musi mieć solidne korzenie, a te wynosi się tylko z rodziny – mówił bp Kusz. Jego wystąpienie sprowokowało żywą dyskusję. Ks. inf. Paweł Pyrchała zauważył, że przy stole jesteśmy „my”, a nie „ja”. – Tu uczymy się, czym jest wspólnota – powiedział emerytowany proboszcz parafii św. Józefa. Andrzej Wilk, wspominając rodzinny dom, powiedział, że z ojcem nie rozmawiał o wierze, ale obserwował jego pobożność. – I to wystarczyło mi na całe życie – powiedział zabrzański samorządowiec. Dr Krystyna Rożek-Lesiak, powołując się na badania, podkreśliła, że nowe pokolenie, jeśli wierzy, to wtedy, gdy zbudowane jest wiarą ojca. – Stąd tak ważne jest dziś podkreślanie roli ojca. Wydaje mi się, że czasem o tym zapominamy – powiedziała lekarz onkologii. Jan Szulik zwrócił uwagę na szereg zagrożeń, które młodemu pokoleniu przyniosły współczesne czasy. – Wychowanie do wiary, to wychowanie do prawdziwego człowieczeństwa – podkreślił J. Szulik.

Prof. Marian Zembala, analizując czasy współczesne dodał, że byłby ostrożny w mówieniu, iż są tylko złe i stanowią zagrożenie dla młodych. – My musimy traktować współczesność jako wyzwanie, bo taka postawa jest mobilizująca – zauważył znany kardiochirurg.

Kończąc spotkanie bp Gerard Kusz pokreślił, że dorośli muszą być zawsze z młodymi. – Nie obok, nie nad nimi, czy za nimi. Być z nimi znaczy wprowadzać w świat wiary i uczyć życia – podkreślił gliwicki biskup pomocniczy.

W spotkaniu uczestniczył również Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.