publikacja 22.02.2024 00:00
O doświadczeniu synodalności, różnorodności charyzmatów i żywotności Kościoła po spotkaniu w Rzymie mówi Anna Szadkowska, dziewica konsekrowana z diecezji gliwickiej.
Polska delegacja: m. Marcelina Kuśmierz, benedyktynka misjonarka, Jolanta Szpilarewicz, Instytut Niepokalanej Matki Kościoła, o. Dariusz Wilk, michalita, Anna Szadkowska, od lat współpracująca z "Gościem Gliwickim".
Archiwum prywatne
Klaudia Cwołek: Jak doszło do utworzenia polskiej delegacji na spotkanie przygotowujące do Jubileuszu Życia Konsekrowanego, które odbyło się na początku lutego w Rzymie?
Anna Szadkowska OV: Było to życzenie watykańskiej Dykasterii ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, która zaproponowała sposób przygotowania i przeżycia Roku Świętego 2025 w Rzymie dla osób konsekrowanych. Składają się na nie cztery etapy, spośród których pierwszy pt. „Pragnienie pojednania” polegał na utworzeniu w poszczególnych krajach świata czteroosobowych delegacji. W skład każdej weszli przedstawiciele różnych form życia konsekrowanego – żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych, instytutów świeckich i stanu dziewic konsekrowanych, który ostatnio dynamicznie się rozwija, został dostrzeżony i miał w Rzymie mocną reprezentację. W zamyśle organizatorów jesteśmy pielgrzymami nadziei, osobami, które przez swoją konsekrację Bogu wnoszą w świat nadzieję na różnych płaszczyznach – od materialnej po duchową. Stąd także pragnienie wzmacniania jedności między nami, żebyśmy się nawzajem lepiej poznali, bo na co dzień może zbyt często ze sobą nie rozmawiamy, niewiele o sobie wiemy.
Media prezentowały zdjęcia z obrad, z dużymi okrągłymi stołami, za którymi siedzieli przedstawiciele różnych ras i kultur. O czym rozmawialiście?
Spotkanie rozpoczęło się 1 lutego i zakończyło czwartego dnia modlitwą Anioł Pański z Ojcem Świętym. Oficjalne rozpoczęcie miało miejsce w dużym hotelu na przedmieściach Rzymu. Tam w czwartek po południu i 2 lutego, w Dzień Życia Konsekrowanego, odbywały się spotkania w grupach, prowadzone w duchu synodalnym, w pięciu językach. Zostaliśmy zaproszeni do refleksji nt. nadziei, którą niesiemy i przez którą czynimy pokój w świecie, a która przekłada się też na konkretne czyny miłosierdzia. Ten główny temat został podzielony na trzy aspekty. Jedna grupa rozważała go w kontekście osobistym, personalnym, druga – wspólnotowym, eklezjalnym, a trzecia – w aspekcie społecznym i politycznym. Sposób rozmowy był dokładnie wyznaczony, w trzech rundach, z wysłuchaniem każdego, z przerwami na modlitwę i rozważanie, z możliwością odpowiedzi na to, co powiedziały pozostałe osoby. Przy różnorodności mentalności i języków zaskoczyła nas głębia wniosków, do których doszliśmy. Uczestnicy każdego z 30 stołów przygotowali swoje konkluzje, które zostały przedstawione na forum. To pozwoliło nam odczuć, jak wielobarwną różnorodnością jest Kościół i że w wielu miejscach przeżywa ogromną żywotność i świeżość. Jestem wdzięczna, że osobiście mogłam w Rzymie doświadczyć, na czym polega synodalność, o której teraz tyle się słyszy. Jest to sposób duchowej rozmowy, z dużą wzajemną uważnością, na głębszym poziomie, na którym staramy się rozeznać, do czego zachęca nas Duch Święty. Jest to też zadziwiające i często zachwycające, jak inni patrzą na tę samą sprawę.
Co Panią najbardziej zaskoczyło?
Mocno przeżyłam to, że ludzie, którzy przyjechali z krajów, gdzie trwają prześladowania chrześcijan, mają w sobie gorącą, żywą i pokorną wiarę. Widziałam, że potwierdza się opinia, iż tam, gdzie Kościół jest prześladowany, cierpiący, tam równocześnie ludzie są pełni nadziei i ufności, na przekór temu, co się wokół nich dzieje. Także podczas wspólnej pielgrzymki przez Rzym mieliśmy okazję wysłuchać ich świadectw, które były bardzo poruszające.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.