Graduał z rudzkiego skryptorium

Anna Szadkowska

|

Gość Gliwicki 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

Z okazji 25. rocznicy rozpoczęcia odbudowy Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach przedstawiamy skarby Starego Opactwa i bazyliki.

W trakcie prac konserwatorskich. W trakcie prac konserwatorskich.
Archiwum Starego Opactwa

Niewątpliwym rarytasem wśród zbiorów eksponowanych w ramach tutejszej wystawy stałej jest graduał z 1780 r. To księga chorału gregoriańskiego z pieśniami mszalnymi na cały rok kościelny, przepisana ręcznie przez anonimowego skrybę.

Odkrycie na wieży

Graduał, podobnie jak wiele innych rękopisów, powstał w rudzkim skryptorium. Historycy szacują liczbę tutejszych woluminów na 10−12 tysięcy egzemplarzy. Po sekularyzacji klasztoru w 1810 r. najcenniejszą część zbiorów wywieziono do Wrocławia, ale niektóre księgi przekazano okolicznym miejscowościom – trafiły do tamtejszych szkół lub parafii. To tłumaczy, dlaczego po wielu latach, w 2009 r., cysterski graduał odnalazł się w miejscu nieco nieoczekiwanym, bo na wieży kościoła św. Mikołaja w Pyskowicach. Odkrycia dokonał ks. prof. Piotr Górecki.

Księga była w bardzo złej kondycji. Pozbawiona oprawy, przez lata narażona na niekorzystne warunki atmosferyczne miała liczne ubytki, spowodowane przez zniszczenia mechaniczne i wżery atramentowe (czyli zmiany korozyjne), była także zaatakowana przez mikroorganizmy. Odzyskała świetność w Zakładzie Konserwacji Papieru i Skóry Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w latach 2013−2015 poddano ją licznym badaniom i zabiegom w ramach pracy dyplomowej Ewy Langowskiej pod kierunkiem dr Małgorzaty Pronobis-Gajdzis.

Kartka po kartce

Trzeba było pochylić się nad każdą z 492 pergaminowych stron rękopisu. Podstawowym celem działań konserwatorsko-restauratorskich było powstrzymanie zachodzących w obiekcie procesów destrukcji materiałów. Ze względu na zaawansowany stopień korozji atramentowej kluczowe było wybranie odpowiedniej metody, która zahamuje i spowolni te reakcje w możliwie największym zakresie. Było to trudne wyzwanie, szczególnie ze względu na dużą wrażliwość na wodę czerwonej farby występującej w rubrykach i dekoracjach malarskich zdobiących niektóre strony.

Ponieważ jednym z głównych czynników niszczących graduał był brak oprawy, trzeba było również zaradzić tej kwestii. Dyplomantka rozważała różne warianty postępowania: rekonstrukcję formy oryginalnej, wykonanie okładki historyzującej, wyposażenie obiektu we współczesną formę oprawy konserwatorskiej lub zabezpieczenie bloku w sposób niezwiązany z nim bezpośrednio. Po przeanalizowaniu wpływu poszczególnych rozwiązań na wartość zabytku ostatecznie blok rękopisu zaopatrzono w oprawę współczesną, zaprojektowaną w oparciu o wyniki badań techniki wykonania graduału. Dzięki temu solidnemu zabezpieczeniu pergaminowe strony pełne zapisów nutowych, których kaligrafowanie nieznany nam cysters ukończył w 1780 r., na długo pozostaną świadectwem klasy rudzkiego skryptorium.

Więcej tekstów na gliwice.gosc.pl w zakładce „25 lat odbudowy opactwa w Rudach”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.