– Tylko Jezus jest w stanie do końca pocieszyć człowieka, bo do końca nas umiłował – powiedział bp Andrzej Iwanecki.
Dorota i Grzegorz Kurzacowie opowiedzieli o trudnym doświadczeniu w ich życiu.
Mira Fiutak /Foto Gość
W drugą niedzielę Adwentu, 10 grudnia, w gliwickiej katedrze modlili się przedstawiciele grup działających w diecezji. Mszy św. w ich intencji przewodniczył bp Andrzej Iwanecki. Ks. Artur Sepioło, diecezjalny koordynator ruchów, wspólnot i stowarzyszeń, na rozpoczęcie poprowadził modlitwę za poszczególne grupy, wymieniając ich ponad 50.
Przed Mszą św. Dorota i Grzegorz Kurzacowie, małżeństwo ze wspólnoty „Mamre”, podzielili się świadectwem trudnego doświadczenia w ich życiu, jakim była poważna choroba syna. Opowiadali o swoim zawierzeniu Panu Bogu i planowi, który On ma dla ich małżeństwa i rodziny. A także o coraz większej zażyłości, jaką ten ciężki czas budował z Panem Bogiem i między nimi. Wielu ludzi modliło się i pościło w intencji ich syna, kiedy jego życie było zagrożone. Dopiero po czasie małżeństwo dowiedziało się, jak dużo osób się wstawiało, i ile nawróciło się za sprawą tej sytuacji.
– Przy Panu Bogu te wszystkie trudne doświadczenia są łatwiejsze do zniesienia. I wbrew pozorom sprawiają, że zbliżamy się do Niego. Ważne jest, żeby zawierzyć i wytrwać w tym zawierzeniu – powiedziała Dorota. Podkreślali z mężem, że umocnieniem dla nich jest Maryja, a także codzienna wspólna modlitwa różańcowa z innymi rodzinami.
Do kogo prowadzę innych?
Biskup Iwanecki w kazaniu odniósł się do czytanego w liturgii zdania z księgi Izajasza: „»Pocieszcie, pocieszcie mój lud!« – mówi wasz Bóg”. – Jesteśmy Kościołem, czyli Ludem Bożym; tymi, których Bóg chce pocieszyć. A jednocześnie jesteśmy tymi, do których to słowo jest skierowane. My mamy pocieszać – powiedział, stawiając pytania o to, czy potrzebujemy takiego pocieszenia i czy potrafimy dać je innym – rodzinie, sąsiadom, znajomym z pracy.
– Gdyby ktoś z nas chciał pocieszyć drugiego, prowadząc go do siebie albo do wspólnoty – nawet najpiękniejszej, rozmodlonej, rozśpiewanej, rodzinnej – byłoby to zbyt mało. Tym nie pocieszymy do końca człowieka. Tylko prowadzenie do Jezusa jest słusznym kierunkiem pocieszenia. Tylko Jezus jest w stanie do końca pocieszyć człowieka, bo do końca nas umiłował – zaznaczył.
Pytanie o plan Boga
Zacytował też kilka myśli z komentarza kard. Grzegorza Rysia do Ewangelii tego dnia, w którym zauważył, że tak jak Jezus zrealizował plan, który Ojciec dla Niego przewidział, tak i my mamy być otwarci na ten Boży zamysł wobec naszego życia. – Jezus bardzo dobrze odnajduje się w tym planie, jaki Ojciec ma względem Niego. Czy nie ma w tym zachęty dla nas, wyzwania, którego zawsze szukamy w słowie Bożym, pokazującego, że człowiek może być szczęśliwy w tym, co Pan Bóg dla niego zaplanował? Czy nie ma w tym zachęty, abyśmy na modlitwie pytali o ten plan Boga? – zachęcał.
Kardynał Ryś w komentarzu zaznacza, że „kiedy patrzymy na Jezusa, odkrywamy, że nie musimy się bać Boga” – Tego, który przyjął postać sługi, niewolnika, jest przyjacielem celników i grzeszników, siada z nami przy stole. – Takiego Jezusa oczekujemy. Jezusa, który nie budzi w nas lęku, ale pragnienie miłości jako odpowiedzi na Jego uprzedzającą miłość. Niech prawda o Jezusie pociesza nasze życie, a przez nas niech to pocieszenie dotrze do każdego człowieka – powiedział biskup.
Na zakończenie ks. Artur Sepioło zaprosił wszystkie wspólnoty do zaangażowania w organizowany Kongres Eucharystyczny, a także na rozpoczynające to wydarzenie spotkanie z abp. Rino Fisichellą odpowiedzialnym za Dykasterię ds. Ewangelizacji, które planowane jest się 24 marca przyszłego roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.