Fundamentem relacji papieża i prymasa była lojalność

Mira Fiutak

publikacja 08.10.2023 14:02

Wykład bp. Sławomira Odera zainaugurował Dni Kultury Chrześcijańskiej w Gliwicach.

Fundamentem relacji papieża i prymasa była lojalność Wykład bp. Sławomira Odera rozpoczął Dni Kultury Chrześcijańskiej w Gliwicach.

Tegoroczna szósta edycja odbywa się pod hasłem „Godność osoby - od Prymasa Tysiąclecia do Papieża Polaka”. Biskup gliwicki, a zarazem postulator procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego św. Jana Pawła II, na wstępie zaznaczył, że tę łaskę pochylenia się nad jego osobą traktuje jako wieki dar, ale też zobowiązanie. W wykładzie podzielił się różnymi faktami, do których dotarł podczas tych prac.

- Wskazują one na jeden zasadniczy element tej relacji, bardzo ważny, fundamentalny i z całą pewnością o charakterze uniwersalnym. Jest to lojalność. Wartość, której dzisiaj trzeba wręcz szukać ze świecą - zauważył bp Oder.

Fundamentem relacji papieża i prymasa była lojalność   W programie była projekcja filmu „Prorok” w reżyserii Michała Kondrata. Mira Fiutak /Foto Gość

Przypomniał słowa Jana Pawła II wypowiedziane do prymasa na rozpoczęcie pontyfikatu: „Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, gdyby nie było twojej wiary nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem, twojej heroicznej nadziei, twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła”.

- Wbrew temu, co próbowały insynuować PRL-owskie służby bezpieczeństwa, stosunek młodego Karola Wojtyły do kard. Wyszyńskiego zawsze naznaczony był szacunkiem, uznaniem jego prymatu i gotowością lojalnej współpracy - podkreślił.

Bp Oder przypomniał, że prymas, przedstawiając kandydatów na nowego arcybiskupa krakowskiego, nie wskazał Wojtyły, a ci których zaproponował, byli nie do zaakceptowania przez władze. I to one zasugerowały jego kandydaturę, bo jak wynika z dokumentów IPN był on, w przeciwieństwie do kard. Wyszyńskiego postrzegany przez nie jako człowiek dialogu i kompromisu.

- Prawdopodobnie był on asem trzymanym przez prymasa w rękawie. Ten, który był rzeczywiście jego kandydatem, został niejako wymuszony przez władze i w ten sposób otworzyła się możliwość jego nominacji - zauważył bp Oder.

W 1967 r. abp Karol Wojtyła zostaje kardynałem i drugą po prymasie osobistością Kościoła w Polsce. Jak podkreśla bp Oder, nie było rywalizacji, choć były różnice. - Chociaż w Rzymie podczas dyskusji soborowej ich głosy brzmiały różnie, po powrocie do Polski przedstawiali pełną jednomyślność - zauważa. 

Władze starały się ich poróżnić. Z raportu SB wynika, że Wojtyła był postrzegany jako jeden z nielicznych intelektualistów w episkopacie, godzący katolicyzm ludowy z intelektualnym; podkreślano, że nie angażuje się otwarcie w działalność przeciw władzom, a polityka nie leży w sferze jego zainteresowań, a także brakuje mu zdolności organizacyjnych i cech przywódczych. Stąd w działaniach operacyjnych miał być faworyzowany, przy jednoczesnej wrogości wobec kard. Wyszyńskiego.

- Próby skonfliktowania obu kardynałów okazały się fiaskiem. Podobnie, jak ocena zdolności przywódczych i organizacyjnych Karola Wojtyły, a także jego rzekoma uległość wobec władz zweryfikowana przez fakty i pryncypialną postawę młodego arcybiskupa krakowskiego stojącego zawsze po stronie prymasa - podkreślił bp Oder.

Wskazał na kilka przykładów, jak wsparcie prymasa, który spotkał się z krytyką po liście biskupów polskich do niemieckich w 1965 r. Następnie zamanifestowanie jedności między kardynałami podczas obchodów millenium chrztu Polski, wobec decyzji władz, które odmówiły udziału w uroczystości papieżowi Pawłowi VI. Decyzja kard. Wojtyły, by na zaproponowane mu przez władze spotkanie z prezydentem Francji Ch. de Gaullem wysłać zastępstwo, nie stwarzając pozorów, że wchodzi w rolę prymasa. A także jego rezygnacja z udziału w I Synodzie Biskupów, kiedy władze wstrzymały paszport kard. Wyszyńskiemu.

- Kard. Wojtyła miał świadomość, że monolityczna jedność episkopatu jest siłą Kościoła w Polsce - podkreślił.

Ta jedność pomiędzy nimi trwała do końca. W momencie zamachu na papieża w maju 1981 r., prymas już ciężko chory przebywał w szpitalu. - Polacy modlili się żarliwie, gdyż dwie osoby będące ostoją dla Kościoła polskiego w trudnym czasie balansowały na granicy życia i śmierci - wspominał bp Oder. Kard. Wyszyński nagrał przesłanie do wiernych, w którym prosi, żeby wszystkie modlitwy w tym czasie kierować za Jana Pawła II.

25 maja, na trzy dni przed śmiercią, w ostatniej rozmowie telefonicznej z papieżem mówił: „Ojcze, jestem bardzo słaby. Łączy nas cierpienie, ale między nami jest Maryja”. Natomiast ostanie słowa Jana Pawła II do prymasa brzmiały: „Całuję twoje dłonie”.

- Wydawało się, że cierpienie kard. Wyszyńskiego stało się pewnego rodzaju formą ofiary za życie papieża - zauważył bp Oder. - Pomimo wyraźnych różnic między nimi i usiłowań wykorzystania ich przez służby bezpieczeństwa PRL, obaj ci wielcy synowie Kościoła i polacy potrafili zachować jedność i zgodę. Najwyższym dobrem była chwała Boga i pomyślność Kościoła, dobro ojczyzny. Żaden nie uległ presji zewnętrznej i nie stawiał własnej chwały nad to dobro - powiedział. 

Po wykładzie uczestnicy zostali zaproszeni na projekcję filmu „Prorok” w reżyserii Michała Kondrata, a po niej na spotkanie ze Sławomirem Grzymkowskim, odtwórcą roli prymasa. Program Dni Kultury Chrześcijańskiej w Gliwicach TUTAJ.