Cztery tygodnie dla wytrwałych

Gość Gliwicki 47/2022

publikacja 24.11.2022 00:00

O wartości oczekiwania i pielęgnowanych zwyczajach na Roratach w bazylice w Rudach mówi ks. Sebastian Śliwiński, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium.

Duszpasterz przekazuje najważniejszą codzienną nagrodę, czyli przechodnią figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Duszpasterz przekazuje najważniejszą codzienną nagrodę, czyli przechodnią figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Parafa Rudy

Klaudia Cwołek: Czy w tym roku Roraty w waszej parafii i sanktuarium również będą odbywać się rano?

ks. Sebastian Śliwiński: Zwyczaj rannych Rorat przejąłem w 2015 roku po moich poprzednikach i nic mi nie wiadomo, żeby kiedykolwiek u nas było inaczej. Jak zwykle zapraszamy na 7.00 rano.

Czy taka poranna mobilizacja się udaje?

Bez problemów, dzięki temu, że dobrze układa nam się współpraca z dyrekcją szkoły i przedszkola oraz Radą Rodziców. W czasie Adwentu wynajmowany jest dodatkowy autobus, który przywozi dzieci do kościoła na Roraty z czterech okolicznych miejscowości. Przed lekcjami odbywa się planowy kurs autobusu szkolnego, jak co dzień, żeby nie było żadnych konfliktów czy wrażenia, że kogokolwiek do czegoś przymuszamy. O zwykłej porze mogą jechać dzieci, które nie chodzą na Roraty albo zaspały czy miały akurat jakąś inną przeszkodę.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.