O marnowaniu dobra wspólnego, koniecznych oszczędnościach i chrześcijańskiej pamięci o zmarłych mówi ks. Arkadiusz Kinel, proboszcz parafii św. Andrzeja w Zabrzu.
W ubiegłym roku w okolicach uroczystości Wszystkich Świętych z parafialnych nekropolii wywieziono ponad 110 ton śmieci. Był to koszt porównywalny do ceny ogrzewania kościoła w dwóch sezonach.
Klaudia Cwołek /Foto Gość
Klaudia Cwołek: W zeszłym roku, gdy nie ujawnił się jeszcze obecny kryzys, zwrócił się Ksiądz do parafian z prośbą o bardziej powściągliwe dekorowanie grobów. Przypuszczam, że w tym roku ten apel będzie powtórzony?
Ks. Arkadiusz Kinel: Jestem przekonany, że taki przekaz trzeba powtarzać i to wielokrotnie, żeby kształtować proekologiczną świadomość, a także cnotę oszczędności. Obecny kryzys ten problem wyostrza, gdyż koszty energii, ogrzewania i wywozu śmieci są coraz większe, wszyscy o tym wiedzą. Zwracając się rok temu z prośbą, miałem na myśli przede wszystkim względy ekologiczne. Teraz chodzi jeszcze o aspekt ekonomiczny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.