– Pan Bóg przygotował sobie ten dom, chociaż sześć tygodni temu nie wiedzieliśmy jeszcze, dlaczego dzieją się takie rzeczy – mówią odpowiedzialni za miejsce dla uchodźców z Ukrainy.
Siostra Oliwia Sękalska, Agnieszka Sobisz i ks. Piotr Dyduch, w tle obrazki od najmłodszych mieszkańców.
Mira Fiutak /Foto Gość
Zabrzański dom sióstr boromeuszek, znajdujący się na terenie parafii św. Andrzeja, od lat stał pusty. Obszerny budynek wykorzystywany był w niewielkiej części, a zgromadzenie zastanawiało się nad sprzedaniem go i zamknięciem placówki. W piątek, tydzień po ataku Rosji na Ukrainę, zamieszkali tu uchodźcy, głównie kobiety z dziećmi.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.