O decyzji przyjazdu do Polski, wspólnocie wiary i solidarności w czasie wojny mówi ks. Wołodymyr Lytviniv, kapłan greckokatolicki posługujący w naszym regionie.
Kuria Diecezjalna w Gliwicach, 4 marca. Spotkanie ks. Volodymyra Lytvyniva z bp. Janem Kopcem, który przekazał zezwolenie Stolicy Apostolskiej na sprawowanie sakramentów także w rycie rzymskokatolickim. Tematem spotkania były aktualne potrzeby duszpasterskie wiernych obrządku greckokatolickiego, którzy zamieszkują na terenie naszej diecezji i nadal do niej przybywają w związku z trwającą wojną w Ukrainie. Rozmawiano także o udzielanej pomocy.
Klaudia Cwołek /Foto Gość
Klaudia Cwołek: Dlaczego Ksiądz zdecydował się na pracę w naszym kraju?
ks. Wołodymyr Lytviniv: Pochodzę z Tarnopola, na Śląsk przeprowadziłem się z rodziną w styczniu 2018 roku, wysłany przez mojego biskupa. Kiedy postanowiono w Polsce utworzyć trzecią diecezję greckokatolicką, wrocławsko-koszalińską, nasz biskup Włodzimierz Juszczak, który ma siedzibę we Wrocławiu, zwrócił się do naszych biskupów w Ukrainie o przysłanie księży i utworzenie duszpasterstwa. Pierwsi przyjechali przede mną, ale nie potrafili dostosować się do nowej rzeczywistości.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.