Jezu, czekam na Ciebie, przyjdź…

Mira Fiutak Mira Fiutak

publikacja 03.07.2021 17:59

W sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w Gliwicach odbył się pogrzeb o. Wilibalda Wyplera SJ.

Jezu, czekam na Ciebie, przyjdź… Mszy św. przewodniczył o. Jarosław Paszyński SJ, prowincjał Prowincji Polski Południowej jezuitów. Mira Fiutak /Foto Gość

Od 16 lat pracował w Gliwicach, sam je wybrał spośród trzech placówek zaproponowanych przez przełożonych. Tutaj ponownie spotkał obraz Matki Bożej, który jezuici w 1946 r. wywieźli z Kochawiny. Wcześniej codziennie modlił się przed nim w kaplicy nowicjackiej w Starej Wsi, gdzie umieszczono ikonę. Ojciec Wilibald Wypler podkreślał, że "od początku życia zakonnego kroczył z Matką Bożą Dobrej Drogi".

Zmarł 30 czerwca po południu. W środę - kiedy w kościele rozpoczynała się Nowenna do Matki Bożej Dobrej Drogi.

Jezu, czekam na Ciebie, przyjdź…   Wysoko w ołtarzu znajduje się czczona przez śp. o. Wilibalda Wyplera ikona Matki Bożej. Mira Fiutak /Foto Gość

Ojciec Wilibald Wypler był najstarszym zakonnikiem w Prowincji Polski Południowej jezuitów, 24 września skończyłby 91 lat. Niedługo, bo 30 lipca, świętowałby 70-lecie życia zakonnego, a 22 sierpnia - 61. rocznicę święceń kapłańskich.

Dzisiejszej Mszy św. pogrzebowej w kościele Matki Bożej Kochawińskiej w Gliwicach przewodniczył o. Jarosław Paszyński SJ, prowincjał jezuitów Polski Południowej, a wśród koncelebrujących było wielu współbraci zmarłego. W uroczystości uczestniczyła rodzina, jego bliscy i parafianie.

- Żegnamy człowieka wielkiego i pełnego Bożego ducha - powiedział w kazaniu o. Mieczysław Kożuch SJ. Najpierw w Krakowie, a potem w Gliwicach miał okazję widzieć, jak ojciec Wypler, mijając klasztorną kaplicę, zawsze wstępował do niej. - Ten zwyczaj stał się jego drugą naturą - podkreślił.

Przez kilkanaście ostatnich dni współbracia z gliwickiego klasztoru czuwali na zmianę przez całą dobę przy już ciężko chorym ojcu Wilibaldzie.

- Często w cierpieniu powtarzał cicho, czasem głośniej: "Jezu, czekam na Ciebie, przyjdź. Chcę już odejść". Była to modlitwa płynąca z głębi jego serca. Do końca pragnął odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego i czuł się bezpieczny, gdy był trzymany za rękę. Świadomy, że coraz bardziej słabnie, uregulował swoje sprawy duchowe i zewnętrzne - powiedział jezuita.

Ojcu Kożuchowi dał konkretne wskazówki, jak dokończyć kronikę gliwickiego domu zakonnego. - Ojciec Wilibald był człowiekiem wielkiej pobożności, prawości, posłuszeństwa i poczucia własnej godności. Był uosobieniem solidności, dokładności i porządku, a wszystko robił w Bożym ukryciu - wymieniał jezuita. - Umiłował kapłaństwo, był zawsze dyspozycyjny, pozostaje dla nas wszystkich przykładem. Wielu ceniło go jako wytrawnego spowiednika. Był też człowiekiem bardzo inteligentnym, dobrym obserwatorem, a przy tym osobą wielkiej dyskrecji, wyczucia i taktu - podkreślił.

Ojciec Wypler studiował filozofię w Krakowie, teologię w Warszawie oraz germanistykę na uniwersytecie we Wrocławiu, gdzie uzyskał z wyróżnieniem dwa dyplomy magisterskie - z języka niemieckiego i literatury niemieckiej.

Jezu, czekam na Ciebie, przyjdź…   Uroczystość pogrzebowa odbyła się w sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w Gliwicach. Mira Fiutak /Foto Gość

Był profesorem języka niemieckiego w Seminarium Duchownym we Wrocławiu. Przez wiele lat pracował w Niemczech i w tamtych trudnych czasach pomagał finansowo południowej prowincji jezuitów w Polsce, szczególnie w kształceniu młodych zakonników.

Pod koniec czerwca zmarł inny jezuita, również pracujący w Gliwicach, brat Józef Bugajski, starszy od ojca Wyplera o trzy miesiące. Jak podkreślał w kazaniu o. Kożuch, lubili się, wspierali, dużo ze sobą rozmawiali, ale "zawsze o faktach, bez plotek, podejrzeń, z dużym taktem oraz troską o Kościół i Towarzystwo Jezusowe".

- Ojcze Wili, dziękujemy ci za twoje świadectwo życia i również za świadectwo twojej śmierci - powiedział na zakończenie Mszy św. proboszcz parafii o. Łukasz Dębiński SJ. Wyraził też wdzięczność osobom wspierającym ich w opiece nad chorym współbratem - lekarce Irenie Mrozowskiej i Krystynie Żelaznej oraz pielęgniarkom.

Ojciec Wilibald Wypler SJ został pochowany na cmentarzu św. Wojciecha w Gliwicach, we wspólnym grobowcu ojców jezuitów.