Misjonarka

Gość Gliwicki 18/2021

publikacja 06.05.2021 00:00

O pracy na rzecz misji, represjach w czasie PRL-u i możliwościach włączania się w głoszenie Ewangelii mówi Krystyna Malicka, nagrodzona medalem „Benemerenti in Opere Evangelizationis”.

Jako młoda dziewczyna, laureatka odznaczenia chciała wyjechać na misje. To pragnienie spełniła w inny sposób. Jako młoda dziewczyna, laureatka odznaczenia chciała wyjechać na misje. To pragnienie spełniła w inny sposób.
Klaudia Cwołek /Foto Gość

Klaudia Cwołek: Niedawno odebrała Pani w Warszawie medal za zasługi w dziele misyjnym Kościoła, którym doceniono 38-letnie zaangażowanie na tym polu najpierw w diecezji opolskiej, a później gliwickiej. Jak ta praca się zaczęła?

Krystyna Malicka: Misjom pomagam właściwie od 55 lat, bo zaczęłam w mojej parafii św. Andrzeja w Zabrzu, gdzie organizowałam pomoc dla werbisty o. Jana Bartoszka z Nowej Gwinei. Dopiero później zaangażowałam się w animację na poziomie diecezji. To było w czasie, gdy z ramienia Episkopatu odpowiedzialny za misje był bp Jan Wosiński z Płocka, który miał taką wizję, żeby wszystkich wiernych włączyć we współpracę.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.