Czasami historia po latach przybiera kształt, jaki ciężko byłoby przewidzieć u jej początku. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się kolejne wydarzenia jeszcze głębiej wskazują sens pierwotnych spraw. Tak właśnie jest w przypadku świętego Józefa z Tarnowskich Gór.
Kościół po zmierzchu.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość
W naszym józefowym cyklu tym razem zaglądamy do Tarnowskich Gór i „tego małego kościoła przy cmentarzu”, jak często bywa określany przez mieszkańców. To miejsce położone na skraju parku ma dość długą, bo ponadstuletnią historię, choć nie od początku związaną z kościołem i własną parafią, a właśnie z miejscem pochówku.
Z cmentarnej bramy
Rodowód budynku sięga 1919 roku. Wzniesiony został wtedy u wejścia na cmentarz parafialny, który do dziś nazywany jest wśród lokalnej społeczności „nowym” – po cmentarzu przy kościele św. Anny, zlokalizowanym po drugiej stronie parku.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.