Bilans po wichurze - brak prądu, powalone drzewa, uszkodzone domy i zatrzymane pociągi

sz /PAP /tvn24.pl

publikacja 24.02.2020 17:20

W województwie śląskim trwa usuwanie skutków silnego wiatru. A ten nie odpuszcza.

Bilans po wichurze - brak prądu, powalone drzewa, uszkodzone domy i zatrzymane pociągi Drzewo powalone przez wichurę w Tarnowskich Górach. Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Śląsk został jednym z regionów najbardziej dotkniętych huraganowym wiatrem, osiągającym nawet 100 km/h, jaki występował od niedzielnego popołudnia w związku z przechodzącym przez Polskę wirem niżowym Julia.

Przed możliwymi skutkami wichury ostrzegało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. W samym województwie śląskim do poniedziałkowego poranka strażacy interweniowali prawie pół tysiąca razy.

Najczęściej usuwali połamane konary drzew, które blokowały drogi czy chodniki, oraz zabezpieczali uszkodzone elementy elewacji i dachów w kilkudziesięciu budynkach. Na szczęście nie odnotowano osób poszkodowanych.

Silny wiatr dał się jednak we znaki wielu mieszkańcom regionu. W poniedziałek rano ponad 10 tys. osób pozostawało bez prądu. Koleje Śląskie odwołały część swoich kursów, a na niektórych odcinkach przewoziły pasażerów autobusami. Także przedstawiciele lotniska w Pyrzowicach informowali w niedzielę wieczorem o ewentualnych "problemach w utrzymaniu regularności lotów".

Przez cały poniedziałek wiatr nadal nie ustępuje. Nie jest już tak silny jak w nocy, ale wciąż może osiągać 70 km/h.