Nocne czuwania młodzieży coraz popularniejsze

SZ

publikacja 08.11.2019 22:39

Po Tarnowskich Górach i Pyskowicach, od tego roku czuwania organizowane są także w Bytomiu. "Marzeniem jest zrobienie tego w każdym mieście".

Nocne czuwania młodzieży coraz popularniejsze Integracyjna "belgijka" na spotkaniu z piątku na sobotę w Szkole Podstawowej nr 5 w Pyskowicach. Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Zaczęło się już kilkanaście lat temu w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach, gdzie przyjęła się tradycja całonocnych czuwań dla młodzieży. Teraz inicjatywa rozszerza się na kolejne miejsca w regionie.

Czuwania te wszędzie mają podobny przebieg. Uczestniczy w nich nawet kilkaset osób. Kolejnym miastem, w którym na stałe zagościły, są Pyskowice, gdzie dwa razy w roku odbywają się już od dziewięciu lat.

Stało się tak za sprawą ks. Adama Jasiurkowskiego, absolwenta SOSW, który po ukończeniu seminarium trafił do Pyskowic jako wikary i postanowił przeszczepić pomysł na swój grunt. A po przejściu do parafii w Bytomiu-Miechowicach, zabrał ze sobą inicjatywę w kolejne miejsce, podczas gdy w Pyskowicach kontynuuje ją ks. Marcin Kutek.

- Młodych przyciąga atrakcyjna forma spotkania, które dzieli się na dwie części. Pierwsza jest dla ducha, czyli jest praca w grupach, koncert albo konferencja ciekawego gościa, a po nich przechodzimy do kościoła na adorację i Mszę św. Ten modlitewno-formacyjny panel trwa mniej więcej do północy. Później jest druga część, bardziej rekreacyjno-sportowa. Wracamy do szkoły i do samego rana są mecze siatkówki, tańce, karaoke, gry i zabawy, a czasami nawet coś na wzór escape roomu - tłumaczy ks. Adam Jasiurkowski.

Duszpasterz podkreśla, że wiele młodych osób decyduje się na uczestnictwo z bardzo prozaicznych powodów, jak okazja do gry w siatkówkę czy możliwość spędzenia całej nocy z kolegami, ale na miejscu doświadcza duchowego poruszenia i niekiedy po raz pierwszy od kilku lat idzie do spowiedzi.

To wszystko wpływa również na wizerunek Kościoła, który w oczach młodzieży często jest nudny i nieprzyciągający, a radosna atmosfera spotkań zmienia ten obraz. Jednocześnie mają one też inny cel.

- Marzeniem jest, żeby w każdym mieście przynajmniej raz w roku odbywało się takie czuwanie. Są to wydarzenia oddolne, dlatego motorem napędowym w tym wypadku musi być grono osób, które je przygotuje - zachęca ks. Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

- Spotkania w Bytomiu czy Pyskowicach są wzorami, z których można korzystać, natomiast potrzebna jest odwaga duszpasterzy, katechetów i także innych nauczycieli, którzy chcieliby je zorganizować - dodaje.

Jak zauważa, przyjęty model powoduje, że wielu młodych nieszczególnie związanych z wiarą, a czasami nawet nieuczęszczających na katechezę, decyduje się na uczestnictwo w czuwaniach, bo są "po ludzku fajne i ciekawe".

Ostatnie czuwanie odbyło się w SP nr 5 w Pyskowicach w nocy z 8 na 9 listopada. Kolejne, w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Bytomiu-Miechowicach, planowane jest z piątku na sobotę, 29-30 listopada (zapisy prowadzone są do 27 listopada). Gościem spotkania będzie Arkadio, chrześcijański raper i autor projektu "Rób to, co kochasz".