To jeden z większych i najbardziej znanych targów w Polsce. Zjeżdżają się tu pasjonaci z całego kraju, a nawet z zagranicy.
Stoisko młodych kolekcjonerów.
Stanisław Salik
Klienci to zwykle ludzie poszukujący prezentu czy czegoś prostego, potrzebnego na co dzień, ale też osoby bardziej majętne. Można tu kupić stylowy mebel, ręcznie malowaną porcelanę i wyszukaną biżuterię, stare żelazko, zegar, krucyfiks czy obraz świętego. Książki, monety, zabawki, ubrania… dosłownie wszystko. Potrzeba tylko dużo czasu. Pieniędzy? Niekoniecznie. Są niedrogie cacka, a poza tym da się spieniężyć coś z własnych zasobów zalegających w szafach czy piwnicach. Podczas spaceru po dużym terenie w Szombierkach czuje się, że atmosfera tego miejsca jest niepowtarzalna. Sprzedający i kupujący często się znają, lubią, a nawet przyjaźnią. Widać, że pasja łączy. I jest silna. Wciąga. „Dużo z tego radości i miłości”.
Małżeństwo z Jastrzębia
– Od małego coś zbierałem. Zacząłem od monet. – To wciąga? – Bardzo. Zbieranie, kupowanie, sprzedawanie… – to się staje trochę jak narkotyk. Różne rzeczy. Jest na przykład nóż. Koniec XVIII wieku, z napisami po arabsku. Szukam osoby, która by mi to przetłumaczyła. – Interesujący ludzie przychodzą...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.