Zaostrza się protest fizjoterapeutów w GCR "Repty"

sz /PAP

publikacja 16.05.2019 17:36

Odwołane zabiegi, nieczynne gabinety... Praca lecznicy została sparaliżowana po tym, jak 100 ze 130 fizjoterapeutów skorzystało ze zwolnień lekarskich lub urlopów.

Zaostrza się protest fizjoterapeutów w GCR "Repty" Górnośląskie Centrum Rehabilitacji "Repty". Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Na co dzień tłoczny hol główny Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji w Reptach Śląskich od środy wydaje się jakby opustoszały. Nieliczni pacjenci i pozostały w placówce personel mijają banery informujące o sporze zbiorowym lub odbijają się od drzwi z informacją o proteście i zamknięciu gabinetu do odwołania.

To efekt masowych zwolnień lekarskich lub urlopów na żądanie, z jakich skorzystała znacząca część kadry. Od środy do pracy nie przyszło 100 ze 130-osobowej grupy fizjoterapeutów.

Wcześniej, od 7 maja, pracownicy prowadzili strajk włoski, a także masowo oddawali krew. Już wiadomo, że utrudnienia potrwają co najmniej tydzień, choć mówi się, że później może dojść nawet do strajku głodowego.

Zaostrza się protest fizjoterapeutów w GCR "Repty"   Banery protestacyjne w głównym holu placówki. Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Fizjoterapia to główny element rehabilitacji, natomiast inne świadczenia, jak opieka lekarska i pielęgniarska czy terapia zajęciowa, są realizowane. Protest fizjoterapeutów poparli też inni specjaliści, m.in. psycholodzy i logopedzi.

Zgodnie z przekazanymi do śląskiego NFZ raportami pacjenci przebywający w Górnośląskim Centrum Rehabilitacji "Repty" mają zapewnione świadczenia medyczne, a dyrekcja ośrodka podejmuje wszelkie działania, aby zaopatrzyć pacjentów na bieżąco, mimo problemów organizacyjnych związanych z nieobecnością personelu medycznego.

Zaostrza się protest fizjoterapeutów w GCR "Repty"   Tak wyglądają drzwi wielu gabinetów w GCR "Repty". Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Protest fizjoterapeutów trwa w całym kraju pod hasłem "Maj bez fizjoterapeuty". Przedstawiciele tej grupy zawodowej podobne działania protestacyjne podejmują m.in. w placówkach w Bełchatowie, Goczałkowicach-Zdroju, Lesznie, Łodzi, Łomży, Włoszczowie czy Żywcu.

Fizjoterapeuci domagają się m.in. podwyżek wynagrodzeń w wysokości 1600 zł, a także dostępu do szkoleń, adekwatnej wyceny świadczeń fizjoterapeutycznych i lepszego dostępu pacjenta do świadczeń z tego zakresu.

Jak informuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapii, fizjoterapeuta po studiach magisterskich zarabia "na rękę" między 1600 a 1800 zł.