W murach seminarium duchownego 30 młodych mężczyzn rozeznawało swoją drogę życiową.
48 godzin spędzonych z klerykami było okazją do refleksji nad swoją przyszłością.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Dzisiejszy świat jest głośny, a Pan Bóg przemawia w ciszy. Dlatego cisza, którą fundujemy uczestnikom rekolekcji, jest swoistym detoksem. Jak przyroda pięknie rozwija się w ciszy, tak i powołanie, które kiełkuje w sercu młodego człowieka, też wzrasta w ciszy – mówi ks. Robert Sadlak, ojciec duchowny w seminarium w Opolu. – Myślę, że dzisiaj wielu ludzi ma powołanie do kapłaństwa, życia konsekrowanego, że Pan Bóg ich woła, ale oni albo nie słyszą tego, albo nie są pewni, że to głos Pana Boga. W efekcie miotają się – dopowiada duszpasterz.
Lepiej poznać siebie
Doroczne rekolekcje powołaniowe w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Opolu trwały od 29 do 31 marca. Uczestniczyło w nich 30 młodych mężczyzn: 18 z diecezji opolskiej, 10 z diecezji gliwickiej, a także po jednym z archidiecezji łódzkiej i diecezji tarnowskiej. Jak pomagać młodym ludziom w rozeznawaniu powołania?
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.