Ekstremalnie nocne przejście

Klaudia Cwołek

publikacja 16.03.2019 15:05

Ośmiu śmiałków zdecydowało się na pieszą Drogę Krzyżową z Gliwic do Babic. Całą trasę udało się pokonać trzem osobom.

Ekstremalnie nocne przejście W kościele redemptorystów w Gliwicach przed wyjściem. Zdzisław Daniec

Ekstremalnie Nocny Weekend to inicjatywa ks. Marcina Pasia, duszpasterza młodzieży, tym razem nie tylko dla młodych. Wydarzenie okazało się nie tylko ekstremalne, ale także eksperymentalne, zwłaszcza że do końca nie było wiadomo, ile osób się zdecyduje na nocne przejście.

We Mszy rozpoczynającej wczoraj późnym wieczorem ENW uczestniczyło ponad 20 osób, a w 44-kilometrową drogę wyruszyło osiem.  

- Chcieliśmy się sprawdzić, porównać to z innymi Ekstremalnymi Drogami Krzyżowymi, które już w zeszłym roku mieliśmy okazję przeżyć. A przede wszystkim, poznać nową trasę i nowych ludzi - mówi Tomasz, który z żoną szedł do Babic 10 godzin. - Każdy z nas miał swoją intencję. Myślę, że to jest najważniejsze - uważa.

Wśród trzech osób, którym udało się przejść całą trasę, nie było ks. Pasia. - Poległem przez blazy na 35 kilometrze - przyznaje - Pogoda, która pewnie wystraszyła wielu ludzi, spowodowała, że już o pierwszej w nocy miałam przemoczone całe buty. To był ciężki moment. Ale uważam to za piękne, bardzo osobiste doświadczenie. Szczególnie przeżyłem stację spotkania Pana Jezusa z Szymonem Cyrenejczykiem. To było akurat w momencie wichury, kiedy miałem świadomość, że przez odciski do końca nie dojdę. Gdy byłem taki zrezygnowany i jeszcze wpadłem w kałużę, natrafiłem na dwie osoby, do których się przyłączyłem. Uświadomiłem sobie, jak ważna w trudnych sytuacjach jest obecność człowieka, który choć też zmęczony, jest otwarty na drugiego.

ENW - jak na weekend przystało - trwa do niedzieli. To połączenie idei Ekstremalnej Drogi Krzyżowej ze skupieniem rekolekcyjnym i spotkaniem integracyjnym. W programie jest jeszcze spora dawka modlitwy, konferencja, spotkania w grupach, ognisko i dzielenie się swoim doświadczeniem.

Ekstremalnie nocne przejście   Wyjście do Babic. Zdzisław Daniec