Świętym Józefem był proboszcz, siostra przełożona Maryją

SZ

publikacja 14.01.2019 12:05

...a mały Jezus przybył z ośrodka preadopcyjnego. Tak wyglądały niezwykłe jasełka u franciszkanów w Gliwicach.

Świętym Józefem był proboszcz, siostra przełożona Maryją Służebniczki i franciszkanie w rolach biblijnych postaci Arkadiusz Ciozak

W Niedzielę Chrztu Pańskiego wierni w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gliwicach prowadzonej przez ojców franciszkanów zobaczyli dość nietypowe jasełka.

Po jednej z Mszy św. związane z Bożym Narodzeniem sceny odegrali sami zakonnicy oraz siostry służebniczki, a także dzieci z prowadzonego przez nie ośrodka opiekuńczo-wychowawczego.

- Dzieci często u nas występują, stąd pomysł, by tym razem coś odmienić. Zaangażowaliśmy więc franciszkanów i siostry, udało się zmobilizować całe wspólnoty. Bez żadnych oporów wystąpiło sześciu współbraci i osiem sióstr. Nawet s. Anizja, która jest już wiekową panią, wystąpiła w roli anioła - opowiada o. Tymoteusz Piotr Olsiński, gwardian i proboszcz parafii.

- Uważam to za duchowy sukces, bo połączyliśmy się w dobrym dziele, a siostry odkryły, że to owocna forma ewangelizacji - dodaje.

W role św. Józefa i Maryi wcielili się odpowiednio proboszcz oraz przełożona gliwickich służebniczek. Pozostałe siostry oraz zakonnicy zagrali aniołów, królów czy pasterzy. Natomiast wychowankowie domu dziecka byli mniejszymi aniołami, barankami, a jeden z maluchów stał się Dzieciątkiem Jezus. Pojawiły się też żywe zwierzęta.

Fabuła jasełek szeroko objęła wydarzenia poprzedzające przyjście Zbawiciela, a także następujące po nim - począwszy od zwiastowania, poprzez rozterki Józefa, szukanie gospody i narodziny, aż po pokłon aniołów, pasterzy i Trzech Królów. Gra aktorska była okraszona muzyką wykonywaną na żywo przez parafian i współbraci.

Przedstawienie zostało nagrodzone przez widzów owacją na stojąco, były ogromne emocje, a nawet pojawiło się wzruszenie.