Dyżurna ratowniczka

Anna Szadkowska

|

Gość Gliwicki 48/2018

publikacja 29.11.2018 00:00

Jest obecna niemal w każdej z naszych świątyń. Dlaczego żyjąca w III w. dziewica i męczennica trafiła na Śląsk i jest nam tak bliska?

Współczesny ołtarz patronki górników w kościele św. Barbary w Zabrzu. Współczesny ołtarz patronki górników w kościele św. Barbary w Zabrzu.
Anna Szadkowska

Największą popularność św. Barbara zawdzięcza przeświadczeniu, że chroni od nagłej, niespodziewanej śmierci i że jej wstawiennictwo pozwala zakończyć życie, będąc pojednanym z Bogiem. Ale jej niezwykły życiorys splótł się z zapotrzebowaniem Kościoła pierwszych wieków na popularyzację powszechnej drogi do świętości. Niewątpliwe istotny był też fakt konfliktu rodzinnego na tle religijnym z drastycznym finałem: śmierć z ręki ojca. W osobie św. Barbary mamy obraz poganki, która po przyjęciu chrześcijaństwa broni życiowych wyborów nawet wobec najbliższych.

Ze szczytu wieży do kopalni

Choć jej żywoty znała cała Europa, pozostają jedynie legendami. Wątpliwość co do historyczności św. Barbary spowodowała jej wykreślenie z „Martyrologium Romanum” w 1969 r. Według podań hagiograficznych, Barbara była córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.