Jaki był "najtrudniejszy" cud Jezusa?

SZ

publikacja 15.11.2018 02:07

...i dlaczego ma to związek z teściową? Tłumaczył o. Adam Szustak na rekolekcjach w Gliwicach.

Jaki był "najtrudniejszy" cud Jezusa? Na habicie o. Szustaka nie zabrakło jego słynnej bluzy z Youtube'a Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Środa była pierwszym dniem rekolekcji parafialnych przed 25. rocznicą poświęcenia kościoła NMP Matki Kościoła w Gliwicach-Sikorniku, które prowadzi o. Adam Szustak OP. Nauczanie po wieczornej Mszy Świętej było skierowane do małżeństw i rodziców.

Stało się normą, że na konferencje znanego z kaznodziejskiej działalności na Youtubie dominikanina ściągają niezliczone tłumy. Tak było i tym razem - kościół wypełnił się parami, które przyjechały nie tylko z Gliwic, ale i okolicznych miejscowości.

Nauczanie o. Szustak oparł na fragmencie Ewangelii o uzdrowieniu teściowej Piotra. - Wiecie, że Pan Jezus czasami robił rzeczy naprawdę spektakularne. Wszystkie Jego cuda nie mieszczą się w głowie, ale niektóre są naprawdę zachwycające, jak wskrzeszanie umarłych, przywracanie wzroku itd. Mogłoby się wydawać, że uzdrowienie z gorączki - chociaż sympatyczna rzecz - trudno porównywać z wskrzeszeniem umarłego. Bo w skali "trudności" cudu chyba trudniej zmarłego przywrócić do życia, niż wyleczyć gorączkę - mówił.

Powołując się na dzieło św. Grzegorza z Nyssy - jednego z ojców Kościoła - zaznaczył, że "jest to największy cud, jakiego kiedykolwiek dokonał Pan Jezus". - Pokonał w tym momencie najgroźniejszego demona, jaki istnieje... i bynajmniej nie chodzi oczywiście o teściową - żartował. Następnie interpretował okoliczności wydarzenia, jakich wprost nie przytacza Pismo Święte.

O. Szustak zwrócił uwagę na słowa, że "gorączka ją opuściła, a ona wstała i usługiwała im". Wyjaśnił, że najprawdopodobniej nie chodziło tylko o gorączkę ciała, ale też o rozgorączkowanie zapewne mocno konfliktową sytuacją w ich domu, spowodowaną powrotem po długiej nieobecności zięcia, który oznajmił, że spotkał wówczas szerzej jeszcze nieznanego mężczyznę i postanowił porzucić swoją żonę, by wędrować z Nim po świecie.

Jak tłumaczył o. Szustak, gdy Jezus wszedł do ich domu, uleczył niezgodę i podziały, jakie zapanowały w rodzinie. Dlaczego było to takie trudne? Bo Bogu, który jest życiem i ma władzę nad śmiercią, łatwiej kazać wstać umarłemu, niż skłonić do pojednania i okazania miłości zwaśnionych ludzi, mających wolną wolę.

W bardzo obrazowy sposób, na przykładzie malutkich pokoików, kaznodzieja opowiadał też o tym, jak wygląda czyściec, który jest niczym innym, jak tylko nauką kochania tych, którym szczędziliśmy miłości za życia. W takim pokoju pozostaniemy z tą osobą twarzą w twarz tak długo, aż przebaczymy jej wszystkie winy i pokochamy.

Rekolekcje potrwają do niedzieli, kiedy będzie obchodzona 25. rocznica poświęcenia świątyni. Szczegółowy plan nauczania i nabożeństw podajemy TUTAJ.