Jesteś (z) Jezusem?

Klaudia Cwołek

publikacja 08.09.2018 22:07

Siostra Dolores Zok, przełożona polskiej prowincji Zgromadzenia Misyjnego Sióstr Służebnic Ducha Świętego, była gościem pielgrzymki kobiet do Rud.

Jesteś (z) Jezusem? Eucharystia w sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach Klaudia Cwołek /Foto Gość

- Jesteś Jezusem? - takie pytanie zadała na koniec konferencji, która była świadectwem jej wiary i pracy w Afryce. Siostra Dolores opowiedziała historię, której była świadkiem na misjach.

"Proszę pana, jest pan Jezusem?" - zawołał afrykański niewidomy chłopiec, który sprzedawał owoce, zarabiając w ten sposób na życie. Gdy stał przy murze, przebiegał spieszący się do autobusu mężczyzna, który niechcący uderzył w jego wiaderko i pobiegł dalej. Owoce się rozsypały, a chłopiec po omacku zaczął je zbierać. Zauważył to kolejny spieszący się mężczyzna. Przejęty sytuacją pomógł mu je szybko włożyć do wiaderka i zapytał: "Chłopczyku, ty nie widzisz?". "Nie, proszę pana, ja nigdy nic w życiu nie widziałem" - odpowiedział. Mężczyzna dał mu jeszcze szybko do ręki jakieś pieniądze i też pobiegł. A wtedy poruszony całą sytuacją chłopiec, nie wiedząc, co się dzieje i doświadczając tyle dobra, zaczął krzyczeć: "Proszę pana, jest pan Jezusem?".

- Jesteś Jezusem? No właśnie - kontynuowała s. Dolores. - Kiedy jesteś dobry dla innych, najlepszy jesteś dla samego siebie. Życzę wam tego z całego serca, by w tych dniach zawołał tak ktoś za tobą, bo masz dobre, hojne i bezinteresowne serce, otwarte na świat i ludzi - mówiła.

Jesteś (z) Jezusem?   Siostra Dolores Zok Klaudia Cwołek /Foto Gość Siostra Dolores w konferencji podjęła dwa główne tematy związane z Duchem Świętym i Maryją. - Myślę, że każdy z nas chciałby mieć serce pełne Ducha Świętego, to znaczy mieć dobre inspiracje, myśli, dobre słowa, czuć się dobrze, mieć taką nadzieję w sercu. To jest pragnienie każdej kobiety. W tym naszym zabieganym świecie, często zestresowanym, tak bardzo potrzebujemy światła, iskierki nadziei, by iść dalej. I to jest właśnie pragnienie Ducha Świętego - tłumaczyła.

Misjonarka opowiadała m.in. o swoim spotkaniu z Nickiem Vujiciciem, który urodził się bez rąk i nóg, i który - mimo cierpienia i wielkich trudności - uwierzył w Boga żywego. Ma piękną żonę i dzieci, i z radością głosi Ewangelię. - To, co Nick Vujicić napisał, dla mnie jest bardzo ważne. Powiedział: "W życiu najbardziej potrzebujemy może nie uzdrowienia z naszych chorób, ale potrzebujemy skrzydeł Ducha Świętego" - przypomniała.

Siostra Dolores zachęcała zebranych do wiary żywej, uwierzenia wbrew nadziei, pomimo zmartwień, i do nieustannej modlitwy, powtarzania wezwania: "Przyjdź, Duchu Święty!". Ale - jak podkreśliła - warunkiem, by mieć serce wolne dla Boga, jest przebaczenie. - Nawet gdybyśmy się całe dni modlili, Różaniec za Różańcem, a w naszym sercu nie ma przebaczenia, także tego przebaczenia "niemożliwego", to Duch Święty nie przyjdzie. Po prostu drzwi naszego serca będą wtedy zamknięte. Tam, gdzie brak przebaczenia, nawet gdybyśmy myśleli, że tak można żyć, to tam nie ma Boga, bo Bóg jest miłością - tłumaczyła.

Wiele uwagi s. Dolores poświęciła także Różańcowi i zawierzeniu Niepokalanemu Sercu Maryi. - Niech ten dzień dzisiejszy będzie dniem wdzięczności za Maryję, za to, że jest obecna w naszym życiu, za dar modlitwy różańcowej. Dziękujmy za dar naszych rodzin, ludzi nam bliskich, za dar parafii. Cokolwiek by było w tych rodzinach, dziękujmy za to. I uczmy się nasze życie przemieniać wraz z Maryją w piękny obraz miłości - zachęcała.

II Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet rozpoczęła się Eucharystią, którą sprawowali ks. Marcin Szaboń, diecezjalny duszpasterz kobiet i proboszcz parafii w Turzu, oraz ks. Norbert Thiel, proboszcz parafii w Stanicy, który do Rud przyszedł z grupą kobiet pieszo. Na zakończenie odbyło się nabożeństwo do Matki Bożej Pokornej.

Jesteś (z) Jezusem?   Uczestnicy pielgrzymki Klaudia Cwołek /Foto Gość