Nie wyniki i zajmowane miejsca, lecz radość i nauka budowania relacji przez dzieci z dysfunkcjami były celem zawodów jeździeckich zorganizowanych w Zabrzu.
Zawodnicy mieli do pokonania na torze siedem zadań i przeszkód.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość
W stajni Rancho Leśna 12 sierpnia po raz pierwszy zostały rozegrane zawody w jeździectwie osób z niepełnosprawnościami. Impreza przebiegała w rodzinnej, piknikowej atmosferze, a młodzi uczestnicy aż tryskali radością, gdy dosiadali konia Apollo. Chociaż na torze mierzony był czas, a poszczególne próby zawodnicy zaliczali bądź nie, podziału na lepszych i gorszych nie było – zwyciężyli wszyscy. Przed rozpoczęciem zawodów zastępca prezydenta Zabrza Jan Pawluch wyraził nadzieję, że dzięki nim „każdy będzie mógł się przekonać, że można i powinno się dać szansę tym osobom, które w jakiś sposób mają dysfunkcję”.
Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.