Trzeba umieć odczytać znak nadziei

SZ

publikacja 15.08.2018 17:55

Na dziedzińcu Starego Opactwa w Rudach biskupi, kapłani i pielgrzymi z trzech diecezji przeżywali metropolitalny odpust ku czci Wniebowzięcia NMP.

Trzeba umieć odczytać znak nadziei W uroczystość Wniebowzięcia NMP odpust metropolitalny w Rudach co roku gromadzi pasterzy z trzech diecezji Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Pasterze i wierni z archidiecezji katowickiej oraz diecezji gliwickiej i opolskiej wspólnie obchodzili odpust ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Uroczysta Msza św. została odprawiona na dziedzińcu Starego Opactwa w Rudach przy kościele pod tym właśnie wezwaniem, gdzie mieści się sanktuarium Matki Bożej Pokornej.

Eucharystia była również okazją do dziękczynienia za jubileusze, jakie obchodzą w tym roku biskupi - 60 lat posługi kapłańskiej biskupa seniora Jana Wieczorka, pierwszego ordynariusza diecezji gliwickiej, 45. rocznicę święceń kapłańskich i 20. rocznicę sakry biskupiej metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca oraz 40-lecie posługi kapłańskiej biskupa pomocniczego archidiecezji katowickiej Marka Szkudły.

Uroczystości odpustowe stały się też okazją do przedstawienia ludowi metropolii biskupa pomocniczego diecezji gliwickiej Andrzeja Iwaneckiego, który przewodniczył Mszy św., a także biskupa nominata Grzegorza Olszowskiego, który 12 września przyjmie święcenia biskupie w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach, zostając biskupem pomocniczym archidiecezji katowickiej.

W homilii biskup gliwicki Jan Kopiec przedstawił Maryję jako wzór gotowości do "przyjęcia każdego znaku nadziei". - My też potrzebowalibyśmy takiego samego znaku. Często siadamy gdzieś w kącie i narzekamy, że nie jest tak dobrze, jak tego byśmy chcieli, że takie czasy, że tacy ludzie, kiedyś było inaczej, piękniej... Z pomocą przychodzi nam posługa Kościoła, który mówi, że jednak - mimo wszystkich uwarunkowań, w jakich się znajdujemy - znak nadziei musi się znaleźć, tylko trzeba go umieć odczytać - zauważył.

- Kościół jest żywą, świętą wspólnotą, w której panuje jedno serce i jeden Duch. Mówiąc o Kościele, najczęściej przyłapujemy się na tym, że mamy na uwadze tylko jego strukturę instytucjonalną z biurami, podpisami, pieczątkami i aktami, które odstawiamy później na półkę. A Kościół jest przecież tym, by budować właśnie jednego Ducha i jedno serce dla nas wszystkich - podkreślił bp Kopiec.

Przed końcowym błogosławieństwem głos zabrał także abp Wiktor Skworc. Nazywając Maryję "pierwszą, która idzie w pielgrzymce wiary", zaznaczył, że "doszła do celu, a w zasadzie została wzięta do tego celu". - Ale skoro my idziemy w tej pielgrzymce wiary razem z Maryją, to również powinniśmy mieć cel przed oczyma. A jako doświadczony wędrowiec po górach mogę powiedzieć, że jest bardzo dobrze, kiedy człowiek ma przed oczyma cel, nawet jeśli jest on daleko i bardzo wysoko - wtedy człowiek nie zważa na zmęczenie i idzie, krok po kroku, pokonując przeciwności - mówił, zachęcając wiernych do wytrwałego pielgrzymowania do celu wskazanego przez Maryję.

Do tego wątku odniósł się następnie bp Andrzej Iwanecki. - Jesteśmy u Mamy. Gdzie mama, tam jest dom, a człowiek w domu uczy się i rozwija w atmosferze miłości i poczuciu bezpieczeństwa. Maryja dzisiaj uczy nas, że jest droga, która prowadzi do nieba - powiedział, przyznając, że do rudzkiego sanktuarium wielokrotnie pielgrzymował ze swoimi parafianami, obserwując, jak "rośnie to piękne dzieło".

- Maryja mówi nam, że na tej drodze do nieba trzeba starać się o pokorę i dziś możemy śmiało powiedzieć, że wszyscy potrzebujemy ludzi pokornych, a także sami potrzebujemy wzrastać w pokorze. Bo Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje łaski. Więc w tym miejscu, u progu posługiwania jako biskup pomocniczy diecezji gliwickiej, zawierzam to swoje posługiwanie i całą naszą diecezję Panu Bogu przez orędownictwo Matki Bożej Wniebowziętej - Matki Bożej Pokornej - zakończył bp Iwanecki.

Eucharystia zakończyła się błogosławieństwem ziół i kwiatów oraz modlitwą do MB Pokornej przed Jej wizerunkiem. Po Mszy koncert pieśni maryjnych wykonały połączone chóry wraz z górniczą orkiestrą dętą KWK "Sośnica". Natomiast po południu zostały odprawione uroczyste nieszpory odpustowe.

Trzeba umieć odczytać znak nadziei   Wierni na dziedzińcu Starego Opactwa Szymon Zmarlicki /Foto Gość

W tym samym czasie co w Rudach, uroczystości odpustowe odbywały się również w drugim diecezjalnym sanktuarium maryjnym - w Lubecku.

Sumie przewodniczył tam ks. infułat Konrad Kołodziej, a homilię wygłosił o. Janusz Snarski OMI, oblat z Lublińca. Mówiąc m.in. o totalitaryzmach, wojnach czy fałszywych ideologiach, które są wynikiem ludzkiej pychy, apelował do wiernych o wsłuchanie się w głos Stwórcy.

- Warto postawić sobie dzisiaj pytanie, na ile potrafię odpowiedzieć na Boże wezwanie poprzez dar Niepokalanej Matki - zauważył, także wspominając o potrzebie postawy pełnej pokory.

- Do Boga nie tylko należy się modlić o potrzebne łaski, ale przede wszystkim trzeba potrafić Bogu dziękować za dar życia, za dar swojej osoby i otaczającego nas świata - dodał o Snarski.

Trzeba umieć odczytać znak nadziei   Suma odpustowa w sanktuarium w Lubecku Rafał Gała