publikacja 19.07.2018 00:00
O powtarzających się pytaniach, intencjach i duchowym pielgrzymowaniu opowiada ks. Bernard Plucik, kierownik diecezjalnej pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.
Ks. Bernard Plucik
Klaudia Cwołek /Foto Gość
Mira Fiutak: Pielgrzymka wyrusza za niespełna miesiąc. Jak na tym etapie wyglądają przygotowania?
Ks. Bernard Plucik: Informacja już dotarła do wszystkich parafii pod koniec czerwca, plakaty porozsyłane, znaczki pielgrzymkowe gotowe, a szczegóły znajdziemy w internecie. Ksiądz Artur Pytel, kierownik trasy, sprawdził, jak w tym roku wygląda nasz szlak. Okazało się, że nie ma problemów. Mały kłopot będzie z noclegiem w Boronowie, bo szkoła, w której śpimy, jest w remoncie i nie będzie dostępna w takim stopniu jak zawsze. Ale nikt pod gołym niebem nie zostanie. Rozstawimy tam wielki halowy namiot. W tej chwili ludzie dzwonią, pytają. Szczególnie ci, którzy idą po raz pierwszy. Co ciekawe, w tym roku dużo telefonów jest spoza diecezji. Pewnie dlatego, że 15 sierpnia jest dniem wolnym, wielu ma długi weekend i chce to wykorzystać, żeby pójść na pielgrzymkę. Miałem telefony z Krakowa, Cieszyna i różnych miejscowości archidiecezji katowickiej.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.