Mój Bóg idzie przede mną

Mira Fiutak Mira Fiutak

publikacja 15.05.2018 17:53

- Świat cierpienia przyzywa świat miłości - powiedział bp Andrzej Iwanecki do uczestników pielgrzymki Fundacji im. Brata Alberta. Do Rud przyjechało około tysiąca osób.

Mój Bóg idzie przede mną Przy ołtarzu bp Andrzej Iwanecki i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Mira Fiutak /Foto Gość

Z różnych stron Polski dotarli do sanktuarium Matki Bożej Pokornej. Z najodleglejszych od Rud, okolic Torunia, pielgrzymi wyruszyli już o trzeciej nad ranem.

Była to już 26. ogólnopolska pielgrzymka osób związanych z placówkami Fundacji im. Brata Alberta, która właśnie świętuje 30-lecie działalności. Powstała w 1987 roku, zarejestrowana została rok później, w 1988.

Wszystko zaczęło się od starego dworu w Radwanowicach pod Krakowem. Dziś w całym kraju działają 33 placówki tej fundacji, które pomagają 1200 podopiecznym, osobom niepełnosprawnym. Są to świetlice terapeutyczne, Warsztaty Terapii Zajęciowej, domy środowiskowe i stałego pobytu, a ostatnio otwarty został też dom seniora, z myślą o osobach starszych. W tym roku powstanie kilka kolejnych placówek.

Mój Bóg idzie przede mną   Rudzką bazylikę wypełniło około tysiąca pielgrzymów Mira Fiutak /Foto Gość Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta, wspominał podczas spotkania w Rudach zmarłą jej założycielkę Zofię Tetelowską, a także kard. Franciszka Macharskiego, który patronował temu dziełu i bp. Czesława Domina, który również je wspierał, będąc przewodniczącym komisji charytatywnej Episkopatu.

W sanktuarium Matki Bożej Pokornej z pielgrzymami spotkał się bp Andrzej Iwanecki, który przewodniczył Eucharystii w bazylice wypełnionej pielgrzymami do ostatniego miejsca. - Świat cierpienia przyzywa świat miłości. Ale przestrzegam przed uproszczonym wyznaczaniem granic między nimi. Bo człowiek nie w pełni sprawny fizycznie może, a nawet powinien, należeć do świata miłości. A czasem ten w pełni sprawny doświadcza cierpienia. Te dwa światy mają wzajemnie sobie wiele do podarowania. I dzisiaj spotkały się u Matki Bożej Pokornej - zauważył.

Mój Bóg idzie przede mną   - Tutaj uczymy się właściwego podejścia do swojego życia i do drugiego człowieka - powiedział bp Andrzej Iwanecki o rudzkim sanktuarium. Mira Fiutak /Foto Gość

Zachęcał do odpowiedzi na pytanie, czy nasze życie jest na miarę planu, jaki Pan Bóg ma wobec niego. Przywołując słowa Jana Pawła II, przypomniał, że cierpienie nie jest karą za grzechy, ale ma głębszy sens. - Cierpienie jest tajemnicą, którą trzeba ciągle zgłębiać, chociaż do końca ogarnąć jej rozumem nie potrafimy. I dlatego świat cierpienia przyzywa świat miłości. Zawsze będzie o nią chodziło, bo możemy coś robić z miłością lub bez niej - powiedział bp Iwanecki.

Zauważył też, że czasem jako wierzący, możemy spotkać się z pytaniami stawianymi wobec ogromu cierpienia: „gdzie jest wasz Bóg?”. - Wtedy mogę odpowiedzieć takiemu człowiekowi, że mój Bóg idzie przede mną ze swoim krzyżem i wyznacza mi drogę, rysując ślad jego belką, swoimi skrwawionymi stopami. Nie tylko idzie, ale też dźwiga mój krzyż - dodał.

- Dzisiaj jesteśmy tutaj, w szkole pokory - powiedział o rudzkim sanktuarium. - Tutaj uczymy się właściwego podejścia do swojego życia i do drugiego człowieka. Można i trzeba przekuć te nasze cierpienia i trudy w piękną miłość. Tak jak wasz patron, św. Brat Albert, który był wybitnym malarzem, patriotą, i tę swoją miłość do sztuki i do ojczyzny przekuł w miłość do bliźniego - zauważył

Mój Bóg idzie przede mną   Kolejna grupa pielgrzymów dotarła do sanktuarium Mira Fiutak /Foto Gość Wspominał, jak w krakowskim sanktuarium Ecce Homo oglądał bardzo skromne osobiste rzeczy Brata Alberta. - Pomyślałem wtedy, jak niewiele trzeba, żeby z natchnieniem bożym prowadzić wielkie dzieła - stwierdził bp Andrzej Iwanecki.

- Mamy misję do spełnienia wobec całego środowiska. Te dwa światy, świat cierpienia i miłości zlewają się w obrębie naszej fundacji - nawiązał do homilii ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Ale możemy to zrobić tylko dlatego, że wierzymy w Boga, że liczymy na Matkę Bożą i naszego patrona św. Brata Alberta i nigdy się nie zawiedliśmy. Ale potrzebujemy też ludzi dobrej woli, bo tylko tak możemy zrealizować nasze dzieła - dodał.

Po modlitwie uczestnicy pielgrzymki zwiedzali Zespół Klasztorno-Pałacowy i park wokół Starego Opactwa. W tym roku spotkanie przygotowały placówki z powiatu oświęcimskiego. Tradycyjnie już podczas Mszy pielgrzymkowej można było usłyszeć zespół dziecięcy „Śpiewające Jeziora” z Przeciszowa, prowadzony przez Urszulę i Dariusza Daczyńskich.