Krzyż to znak miłości

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 30.03.2018 21:38

- Zgromadzeni na Liturgii Męki Pańskiej, stajemy przed krzyżem Chrystusa. Módlmy się, byśmy dzięki niemu, jeszcze lepiej zrozumieli jak wielka jest miłość Boga i jeszcze bardziej odkryli, jak wiele może zdziałać w naszych sercach - mówił bp Zbigniew Zieliński.

- Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie - moje i twoje - podkreślił biskup Zieliński - Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie - moje i twoje - podkreślił biskup Zieliński
Justyna Liptak /Foto Gość

Biskup Zieliński przewodniczył w Wielki Piątek Liturgii Męki Pańskiej w katedrze oliwskiej. Duszpasterz modlitwę rozpoczął, leżąc krzyżem przed ołtarzem.

- Dzisiejsza liturgia prowadzi nas z jerozolimskiego Wieczernika na Golgotę. Dotąd górę przekleństwa, a teraz górę zbawienia, które dokonało się tu mocą śmierci Bożego syna. Świat wstrzymał oddech, bo dostrzegł, że uśmiercił samego Boga. Po dziś dzień dociera do nas zapytanie Zbawcy: "Ludu mój, ludu mój, cóżem ci uczynił?" - mówi duszpasterz.

- Ta myśl, staje przed nami, którzy pochylamy się nad tajemnicą męki i śmierci Boskiego Zbawiciela. Ta myśl, towarzyszyła nam również, gdy w południowych godzinach wyruszaliśmy w Drogach Krzyżowych, które prowadziły nas na Golgotę - dodał.

Biskup podkreślił, że w Wielki Piątek szczególną cześć oddaje się krzyżowi, który jest wpisany w życie człowieka. - "Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata". Ten śpiew rozlega się w kościołach, obwieszczając, że Bóg poddał się śmierci krzyżowej, aby przede wszystkim w cierpieniu być z człowiekiem - mówił.

- Jest tym cierpieniem choroba, umieranie, ból, ale także ludzka, duchowa bieda. Za nią przede wszystkim Chrystus oddał swoje życie - podkreśla bp Zieliński. - Myślimy, odwołując się do tej miłości, która objawiła się przez krzyż, o tych biedach, które zamknięte są w ścianach naszych serc. O tych, które zamieszkują w naszych domach i mieszkaniach, a także o tych, które coraz śmielej i z pychą demonstrują swoje przywiązanie do zła - mówił. Biskup modlitwę rozpoczął, leżąc krzyżem przed ołtarzem   Biskup modlitwę rozpoczął, leżąc krzyżem przed ołtarzem
Justyna Liptak /Foto Gość

- Ci, którzy nie przyjmują prawdy krzyża oraz ci, którzy odrzucają krzyż, najczęściej nakładają go na ramiona innych. Ostatnio mogliśmy to sobie uświadomić za sprawą tzw. "czarnych marszów", w których domagano się uśmiercania dzieci, jeżeli te, nie spełniają oczekiwań, bo są chore. Dlatego potrzeba nam bohaterów, takich jak pewna działaczka pro-life [Kaja Godek - przyp. red.], która zabrała głos i wyraziła swój sprzeciw, kiedy dyskutowano o prawie do uśmiercania dzieci niepełnosprawnych - kontynuował.  

Kaznodzieja podkreślił, że w obliczu tak wielu dramatów ludzkiego życia, potrzebna jest chęć dostrzeżenia wartości krzyża i wpisanie go w naszą codzienność - w nasze poszukiwanie miłości. - Krzyż przemienia ludzkie życie, dlatego, że jest oznaką miłości i zaproszeniem do pójścia za Chrystusem - do naśladowania Go. Pierwszym i najtrwalszym owocem tej miłości jest zbawienie. Dzisiaj jesteśmy wezwani do trwania przed ukrzyżowanym Jezusem, wsłuchiwania się w Jego przesłanie i otwarcia serc - zakończył biskup.  

Na zakończenie Liturgii Męki Pańskiej odbyła się procesja do Grobu Pańskiego, gdzie na podwyższeniu ustawiono Najświętszy Sakrament w monstrancji okrytej białym przejrzystym welonem, będącym symbolem całunu, którym owinięto ciało Chrystusa.